Po zmianie władzy w Polsce awansowaliśmy w Światowym Indeksie Wolności Prasy o 10 miejsc. Z zastrzeżeniem, że to jeszcze nie ocena zmiany, a nadzieja na nią i rodzaj zaliczki na konto prawdziwej reformy.
Polska awansowała właśnie o 10 miejsc w Światowym Indeksie Wolności Prasy. Jest 47 na 180 państw. Tegoroczna pozycja to jednak nie pochwała, a raczej zachęta. - Tę lepszą pozycję Polski rozumiemy jako nadzieję na prawdziwą zmianę, która dotychczas dopiero się zaczęła, reformą mediów publicznych - podkreśla Pavol Szalai z organizacji Reporterzy bez Granic.
Reporterzy bez Granic, którzy ranking przygotowali, zauważają, że przez osiem lat rządów Prawa i Sprawiedliwości media publiczne zamieniły się w narzędzia propagandy, a media prywatne były poddawane silnym naciskom. - Myśmy naprawdę wpadli w bardzo głęboką dziurę i groziło nam, że wpadniemy w nią i już nigdy z niej nie wyjdziemy. Pozytywem jest to, że wychodzimy z niej. Pytanie o to, kiedy odzyskamy dawną pozycję - ocenia Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny ONET.pl i członek Rady Polskich Mediów.
Odzyskanie pozycji będzie wymagać czasu
W ciągu ośmiu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości Polska runęła w rankingu o kilkadziesiąt miejsc. Odzyskanie pozycji, gdy Polska była w zielonej czołówce państw z najwyższym wskaźnikiem wolności prasy, będzie wymagać czasu i wysiłku.
- To będzie bardzo trudne, bo to będzie wymagało całego szeregu legislacyjnych zmian. To jest zmiana całego modelu zarządzania mediami w Polsce - zwraca uwagę dr Krzysztof Grzegorzewski, medioznawca z Uniwersytetu Łódzkiego.
Zdaniem Reporterów bez Granic na drodze do szybkiej poprawy sytuacji stoi Maciej Świrski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. - Jednowładztwo przewodniczącego polega przede wszystkim na tym, że może wykonywać wszystkie kompetencje nadzorcze, które ustawa przewiduje, jednoosobowo - tłumaczy Paulina Maślak-Stępnikowska, prawniczka z kancelarii WKB.
Maciej Świrski, wybrany przez PiS i PiS wspierający - wedle własnego uznania nakłada wysokie kary na te media, z którymi mu nie po drodze. W ostatnim czasie ukarał Radio TOK FM i telewizję TVN - karą pół miliona złotych za reportaż "Franciszkańska 3". - Pan Świrski pełni bardzo prostą rolę. On broni poprzedniego rządu i walczy o to, żeby poprzednia władza wróciła do władzy - komentuje Węglarczyk.
Do przeprowadzenia jest długa lista zmian w zakresie mediów, aby Polska wróciła do grona krajów o wysokich standardach. - Jest oczekiwanie, że skończą się polityczne ataki na niezależność mediów, typu lex TVN i lex pilot. Że rządzący nie będą nękać pozwami niezależnych dziennikarzy, że reklamy z publicznych pieniędzy nie będą przydzielane w zamian za publikacje sprzyjające władzy - wskazuje Szalai.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock