Przed nami nowy, droższy rok. Oficjalnie - nie wszystko to podatki. Jednak czy opłata, czy danina, to i tak uderzy Polaków po kieszeni. Od stycznia czeka na nas osiem zupełnie nowych i jedenaście podwyższonych należności.
2021 rok powitamy oczywiście bez fajerwerków, ale na pewno z nadzieją na lepsze jutro. To "jutro" wiąże się też z wyższymi podatkami. Mimo że w kryzysie lepiej podatki obniżać, zaplanowano osiem zupełnie nowych i aż jedenaście podwyżek już istniejących podatków, opłat - nazwa nie ma tu większego znaczenia.
W praktyce chodzi o to samo. O to, że rząd głębiej sięgnie do kieszeni obywateli.
Premier Mateusz Morawiecki widzi to jednak inaczej.
- Naprawdę zasadniczo nie mają istotnego celu fiskalnego. One mają przede wszystkim cele sektorowe, cele związane z ochroną zdrowia, z bezpieczeństwem na drogach - zapewnia Mateusz Morawiecki.
Lista zmian jest długa. Znajdują się na niej między innymi podatek od deszczu, podatki od plastiku i węgla, depozyt za wymianę oleju silnikowego, ale przede wszystkim Polaków czekają podwyżki opłat za energię.
Jacek Sasin rekompensat już nie planuje, a opłata mocowa pojawi się na rachunkach obok wyższych cen za sam prąd i opłaty za odnawialne źródła energii.
- Opłata mocowa sprowadzi się do tego, że wszystkie gospodarstwa domowe, według moich obliczeń, średnio w miesiącu za energię elektryczną będą płacić między 10 a 12 złotych więcej - wylicza profesor Marian Noga, ekonomista.
W trosce o zdrowie?
Zapłacimy też większy podatek od posiadanych nieruchomości. Do tego dojdą podwyżki opłat za wywóz śmieci oraz abonament RTV.
Pojawi się też opłata małpkowa dla miłośników trunków podawanych w małych opakowaniach i z tego samego powodu, czyli z troski o nasze zdrowie, zostanie wprowadzony podatek cukrowy.
- To opłata, którą bardzo wiele dojrzałych państw wnosi po to, żeby ludzie dbali bardziej o swoje zdrowie, żeby zapobiegać otyłości - wyjaśnia premier.
Portfel będzie chudł pierwszy. Pośrednio uderzy w nas podatek handlowy, bo przecież handlowcy szybko przerzucą go na ceny, tak jak nową opłatę transportową - przewoźnicy.
Prawdopodobnie w 2021 zapłacimy też podatek cyfrowy, opłatę przekształceniową po likwidacji OFE, a spółki komandytowe zapłacą nową daninę.
Więcej zapłacimy też za posiadanie psa, jeśli tak zdecyduje gmina.
Zdaniem opozycji te wszystkie opłaty wprowadzane są, bo musi starczyć na rządowe obietnice.
- Finansowanie programów socjalnych to są nowe podatki i dług, a dług to przyszłe, kolejne podatki - mówi Izabela Leszczyna z KP Koalicji Obywatelskiej, Platformy Obywatelskiej.
Jakby mało było podatków, to jest jeszcze wysoka inflacja, którą w przyszłym roku też się odczuje w kieszeni.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24