Ma 71 lat i chce udowodnić, że nowe serce to naprawdę nowe życie i że życie po przeszczepie może być aktywne. Nawet bardzo. Dziewięć lat po operacji Marek Szlicht wyrusza z ekipą na Szlak Beskidzki. Przed nimi tysiąc kilometrów i niezwykły cel.
Marek Szlicht ma 71 lat. Od dziewięciu żyje z przeszczepionym sercem. - Panuje takie przeświadczenie, że jak ktoś jest po transplantacji, to juz będzie wrak człowieka, że będzie taki kanapowy tryb życia i będzie taki uciążliwy. Nie - mówi Marek Szlicht, uczestnik akcji "Transplantacja Daje Życie".
Organizator wyprawy również przeszedł przez szpitalny oddział kardiologiczny. - Ja też jestem z rozrusznikiem, czyli z kardiowerterem chodzę. Kilka miesięcy temu mi wszczepiono. Ja też przeszedłem zawał na Babiej Górze - dodaje Leszek Piekło, organizator akcji "Transplantacja Daje Życie".
Razem z nimi w góry rusza młodszy o kilkanaście lat kolega. - O kolegów nie mam obaw, chyba że o siebie, bo ja z kolei mam taką troszeczkę przechodzoną kontuzję kolana - wyjaśnia Ryszard Wolski, uczestnik akcji "Transplantacja Daje Życie".
Mężczyźni będą spać w schroniskach i gospodarstwach agroturystycznych. Zabierają minimalny ekwipunek i na wszelki wypadek karty wypisowe ze szpitala. W plecakach mają zapas leków na kilka dni. Resztę wysłali na trasę, by było lżej. Choć i tak lekko nie jest. - Pod górę jestem słaby i generalnie powinienem mieć na plecaku "zamykam peleton", ale z góry doganiam wszystkich - zapewnia Marek Szlicht.
Idą Głównym Szlakiem Beskidzkim - to najdłuższy górski szlak w Polsce. - Osiem pasm górskich. Za każdym razem inna przyroda, inna kultura, inni ludzie, inne wyznania, inna religia - wylicza Leszek Piekło.
Polskie problemy
Uczestnicy wyprawy nie raz znajdą się w dolinie, by z powrotem wdrapać się na szczyt. Ta wędrówka przypomina nieco dzieje polskiej transplantologii, która po zapaści spowodowanej pandemią powoli wychodzi z dołka. W 2022 roku w Polsce przeszczepiono ponad 1400 narządów. To wciąż mniej niż przed pandemią. - Jeżeli porównamy na przykład się z Hiszpanią czy z Holandią, to te wyniki są czterokrotnie gorsze - mówi profesor Wojciech Lisik, chirurg i transplantolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Najtrudniej o dawców organów dla dzieci. - To rodzice muszą wyrazić zgodę, a wyrażą zgodę, jeżeli będą świadomi tego, na czym polega transplantologia - mówi doktor Joanna Śliwka, kardiochirurg dziecięcy i transplantolog ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Wędrowcy na beskidzkim szlaku właśnie to chcą tłumaczyć. - Możemy mieć niezbyt dobry pogląd na temat dawstwa, ale w którymś momencie możemy oczekiwać organów - podkreśla Leszek Piekło.
Jeden dawca może uratować życie nawet kilku osób.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN