Samorządowcy z powiatu hrubieszowskiego jeszcze w środę nie widzieli problemu, ale po emisji materiału Wojciecha Bojanowskiego w "Faktach" powołują specjalną komisję i zapewniają, że przekopią teren, by znaleźć śmieci nielegalnie zakopane w opuszczonej kopalni.
Na terenie opuszczonej kopalni odkrywkowej, gdzie codziennie kilkanaście ciężarówek nielegalnie zwoziło śmieci, dziś nie dzieje się nic. Za to w urzędzie starostwa powiatowego w Hrubieszowie, wręcz przeciwnie - wielkie poruszenie po materiale wyemitowanym w "Faktach".
Wojciech Bojanowski udokumentował jak dziennie kilka lub kilkanaście ciężarówek zwozi śmieci na nielegalne wysypisko. Wszystko to miało miejsce w rejonie Nadbużańskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu i w najbliższym sąsiedztwie obszaru Natura 2000.
- Byłem zaszokowany, byłem tym autentycznie zszokowany - mówi wicestarosta Leszek Czerwonka. Jednocześnie ciągle zapewnia, że kontrole były, nic nie wykazały i nikt nic nie wiedział.
- Zaprzeczam kategorycznie temu, że mieliśmy jakąkolwiek wiedzę, tym wszystkim insynuacjom, pismom, że starostwo miało wiedzę na temat rzekomego wywożenia nieczystości na teren rekultywacji - dodaje Czerwonka.
Teczka z dokumentami
Jednak co innego twierdzą władze gminy Horodno, które do redakcji "Faktów" przesłały swoje stanowisko, w którym zapewniają, że od 2016 roku "wielokrotnie monitowały w organach kompetentnych do rozwiązania tego problemu".
Jako dowód wójt gminy Horodno pokazuje teczkę z urzędniczą korespondencją. - Nie było reakcji z zewnątrz - zapewnia Krzysztof Bożek i dodaje, że cieszy się, że sytuacja może teraz się zmienić.
W czwartek dokumenty dotyczące tej sprawy od prokuratury w Hrubieszowie przejęła Prokuratura Okręgowa w Zamościu. W poniedziałek ma się odbyć kolejna kontrola. Zareagował też Główny Inspektorat Ochrony Środowiska.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN