PiS wyklucza komisję śledczą, opozycja rusza z własnym śledztwem. Posłowie Platformy dotarli do pisma, w którym były szef KNF domaga się pilnych zmian w prawie - zmian ułatwiających przejmowanie banków. Warto spytać, co było celem tak pilnych zmian, bo po dymisji Marka Chrzanowskiego jego intencje stoją pod ogromnym znakiem zapytania.
Czwartkowe milczenie Beaty Szydło tylko pogłębia wątpliwości w sprawie byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego, bo to ona powołała na to stanowisko Marka Chrzanowskiego. W środę - jak zarejestrowała kamera "Faktów" - był w siedzibie KNF-u przed wejściem CBA. Budynek opuścił z kartką w ręku.
- Poczekano, aż pan Marek Chrzanowski przyleci z Singapuru i zdąży sprzątnąć swoje biurko zanim CBA weszło do KNF-u - twierdzi szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
- Każdy ma prawo wejść do swojego miejsca pracy i zabrać swoje narzędzia pracy - odpowiada poseł PiS Jan Mosiński. - Nie widziałem całości tego zdarzenia, ale myślę, że przebywał w tym pomieszczeniu nie będąc sam - zaznacza. - Jest sugestia, że miał coś w tym czasie robić. Nie wierzę w coś takiego - dodaje prezydencki minister Andrzej Dera.
Wiara prezydenckiego ministra w uczciwość Marka Chrzanowskiego i zwłoka w działaniach prokuratury oraz CBA nie przekonuje opozycji, która domaga się powołania komisji śledczej. Zwraca uwagę, że tej - kłopotliwej dla rządu sprawy nie powinna nadzorować prokuratura, na której czele stoi minister tego rządu.
Zbigniew Ziobro był w piątek w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej. Później zaczęło się posiedzenie komitetu politycznego tej partii, na którym pojawił się temat afery w KNF.
Politycy opozycji z kolei próbowali zbadać sprawę w Ministerstwie Finansów w ramach poselskiej kontroli. Nagle okazuje się, że gdy ktoś rano 7 listopada składa zawiadomienie do prokuratury, to nie trzeba projektu nowej ustawy, a wystarczy do innej ustawy dołączyć trzy poprawki, które pozwalają przejmować banki - mówił po wizycie w ministerstwie poseł PO Jarosław Urbaniak.
Kalendarium
W marcu tego roku szef KNF-u mówił o przejmowaniu banków w rozmowie z właścicielem Getin Nobel Banku Leszkiem Czarneckim, którą we wtorek ujawniła "Gazeta Wyborcza". Dalej kalendarium wyglądało tak:
Siódmego listopada rano Leszek Czarnecki zgłosił sprawę do prokuratury.
Tego samego dnia wieczorem PiS zgłosiło poprawki, które umożliwią przejmowanie banków po decyzji KNF-u. PiS zaczęło błyskawiczne działania w tej sprawie, a opozycja się temu sprzeciwiała, co można potwierdzić oglądając dyskusję na sali plenarnej Sejmu.
8 listopada prokuratura już wiedziała o sprawie, a pośpiech był dalej widoczny na posiedzeniu sejmowej komisji finansów. Na nagraniach z komisji są dowody, że szef KNF-u prosił o pośpiech w tej sprawie. - Otrzymaliśmy pismo od pana przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego z prośbą o jak najbardziej pilne procedowanie - mówił wiceminister finansów Piotr Nowak.
Już dzień później - 9 listopada - ustawa z poprawkami umożliwiającymi przejmowanie banków była przegłosowana. W środę "Fakty" zwróciły uwagę na to, jak wicemarszałek Sejmu i jednocześnie szef klubu PiS Ryszard Terlecki, który także zgłaszał poprawki, prowadził procedurę w Sejmie. Był ciągle w łączności telefonicznej. I gdy cytował numery i druki, i gdy oddawał głos, gdy przemawiali inni. Ciągle w łączności telefonicznej.
- Komuś bardzo, bardzo zależało, by i poprawki przeszły, i aby była transmisja "online" - komentuje Marcin Kierwiński z PO.
Ryszard Terlecki nie odpowiedział na pytanie z kim był w łączności telefonicznej gdy procedował w sprawie, na której zależało szefowi KNF-u. Pytany o sprawę odpowiada, że "to bajki, to jest śmieszne".
"Będziemy pracować dalej"
Mimo tych wszystkich wątpliwości, PiS nie widzi podstaw do powołania komisji śledczej w tej sprawie. Nie podjęło też decyzji, by wstrzymać w Senacie prace nad poprawkami. - Nie ma takiej potrzeby, pracować będziemy dalej pracować - ogłosiła rzeczniczka partii Beata Mazurek. Prokuratura najpierw informowała, że w piątek w sprawie szefa KNF w Katowicach ma zostać przesłuchany Leszek Czarnecki. Później jego pełnomocnik Roman Giertych poinformował "Fakty", że doszedł do porozumienia z prokuraturą, i że przesłuchanie będzie na początku przyszłego tygodnia.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN