Dziennikarze mają prawo zadawać pytania, odbiorcy mają prawo poznać ich ustalenia, ofiary mają prawo dojść do głosu, a politycy decydują, co staje się tematem politycznym. Politycy PiS zdecydowali, że będzie nim obrona - zagrożonej ich zdaniem - pamięci Jana Pawła II.
Żadne z pytań zadanych premierowi w czasie spotkania w Jaśle nie dotyczyło sprawy Jana Pawła II. Pytania dotyczyły lokalnych problemów - stadionu czy kłopotów z brakiem pieniędzy dla powiatowego szpitala. Premier sam wywołał temat papieża i był do tego przygotowany - portret Jana Pawła II czekał już na prezentację. - Oni (opozycja - przyp. red.) się wstydzą najważniejszego rodaka w historii całej Rzeczpospolitej - mówił w sobotę Mateusz Morawiecki.
To był tylko wstęp, bo premier do sprawy powrócił na końcu wystąpienia. - Stańmy w obronie Jana Pawła II - zaapelował szef rządu.
Z kolei Beata Szydło wyborcze spotkanie w Sandomierzu rozpoczęła od złożenia wieńca pod pomnikiem Jana Pawła II. - Dlaczego my mamy się czuć gorsi od tego, że chodzimy do Kościoła, że jesteśmy katolikami - pytała była premier, a obecnie eurodeputowana PiS.
Temat zastępczy
Ale nie tylko Beata Szydło i Mateusz Morawiecki biorą udział w akcji "obrony papieża". Politycy władzy organizują konferencje prasowe, a małopolska kurator oświaty apeluje o wieszanie portretów Jana Pawła II w szkołach i przedszkolach.
Akcję w terenie poprzedziło przyjęcie przez Sejmu uchwały "w sprawie obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II". Minister edukacji Przemysław Czarnek przekonuje jednocześnie: - Święty Jan Paweł II nie potrzebuje obrony, broni się sam.
Skąd w takim razie działania PiS? Opozycja mówi wprost: to czysta polityka. - Szukają jakiegoś tematu ideologicznego, światopoglądowego, który dzieli Polaków, inaczej niż ocena rządu. Mogą się za portretami Jana Pawła II schować i ukryć za tymi portretami chociaż na chwilę afery dotyczące NCBR-u, złodziejstwa, nepotyzmu, nadużywania władzy - ocenia Jan Grabiec z PO.
- Już słyszymy o organizowanych marszach drugiego kwietnia. Podobno wybory mają być nawet w okolicach dnia papieskiego. To wszytsko będzie cynicznie i do spodu wykorzystane - dodaje Piotr Zgorzelski z PSL.
Cała ta polityczna kampania PiS-u jest reakcją na reportaż TVN24 "Franciszkańska 3", w którym Marcin Gutowski pokazywał, że kardynał Karol Wojtyła wiedział o skandalach pedofilskich i nie reagował tak, jak powinien, a księży odsyłał do innych miejsc. Autor przytacza fakty, dokumenty - w tym także dokumenty bezpieki - ale przede wszystkim świadectwa ofiar księży pedofilii.
Polityka na kulcie
PiS o ofiarach w swoich wystąpieniach nie wspomina ani słowem. - Nie odnosiła się ta uchwała (Sejmu - przyp. red.) w żadnych kategoriach do poszkodowanych przez pedofili - zauważa Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy.
Rozmach kampanii PiS w obronie Papieża jest zbudowany na kulcie, jakim od wyboru cieszył się wśród większości Polaków Jan Paweł II. Odkładając na bok sprawy pedofilii w Kościele - był wybitnym przywódcą religijnym i politycznym. PiS to wykorzystuje, a Platforma nie chce dać się wciągnąć w pułapkę. - Platforma stara się nie wchodzić w ten spór ideologiczny. Uważamy, że kwestia świętości czy nieświętości nie jest zadaniem dla polityków - mówi Jan Grabiec.
PiS - nie odnosząc się do ujawnionych w reportażu faktów, a bazując wyłącznie na emocjach - próbuje wpisać opozycję, a zwłaszcza Platformę, do szeregu atakujących narodową świętość.
Reportaż "Franciszkańska 3" jest efektem wielomiesięcznej pracy, opartej na wieloźródłowych dokumentach, relacjach świadków i - co najważniejsze - dający głos samym ofiarom. Przeszedł kilkuetapową weryfikację i powstał zgodnie z najwyższymi standardami dziennikarskimi. Rolą niezależnych i rzetelnych mediów jest pokazywać fakty, nawet jeśli są one bolesne i trudne do przyjęcia. Każdy z Państwa może reportaż samodzielnie ocenić, jest on dostępny w TVN24 GO.
Źródło: Fakty TVN