Znowu jest powód, żeby powiedzieć to głośno. Naszym podstawowym obowiązkiem jest patrzenie na ręce tym, którzy sprawują władzę, oraz dostarczanie wiarygodnych informacji opartych na sprawdzonych źródłach. To fragment deklaracji redaktorek i redaktorów naczelnych kilkudziesięciu redakcji wolnych mediów w Polsce. Po tym, jak władza znów próbuje na wolność redakcji naciskać.
Media są dla rządzonych - nie dla rządzących. Dla ludzi - nie dla władzy. Jak ostatnio władza PiS chciała złamać tę zasadę, przekonali się redaktorzy naczelni dwóch największych portali internetowych. Redaktor naczelny Onetu opisał, jak przyszedł do niego człowiek władzy z nieprzyzwoitą propozycją powołania na stanowisko wicenaczelnego osoby, która odpowiadałaby za to, by w Onecie reprezentowany był punkt widzenia rządu, i byłaby podległa bezpośrednio zarządowi, a nie redakcji. - Myślałem, że to jest żart. Ale potem się okazało, że mój rozmówca absolutnie poważnie już chciał ze mną dobijać tego interesu. Chciał mi wskazać nawet osobę konkretną na to stanowisko. Nie było zaskakujące, że była to osoba ściśle związana z mediami kontrolowanymi przez władzę - mówi Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu.
Redaktor naczelny wp.pl opisał, jak władza chciała kupić portal poprzez spółkę Skarbu Państwa. Jak ktoś związany z władzą podpowiadał, którego dziennikarza zwolnić, a którego zatrudnić. Jak padła propozycja zatrudnienia konkretnego wicenaczelnego - identyczna jak w Onecie. - Każda taka sytuacja, jeżeli się zdarza, musi być nagłośniona, musimy o tym głośno trąbić - alarmuje Paweł Kapusta, redaktor naczelny wp.pl. Dla dziennikarzy wolnych mediów te próby nawet nie były zaskoczeniem. - To, że niezależne media w Polsce są zagrożone, jest oczywistością - uważa Marek Twaróg, redaktor naczelny portalu press.pl.
Ta władza przejęła już poprzez Orlen lokalne gazety Polska Press. Nie poruszają tematów niewygodnych dla władzy. - Jeżeli władza będzie wpływać na to, co będzie ukazywać się w mediach, to będą się tam ukazywać tylko treści władzy przychylne, a media są po to, żeby patrzeć władzy na ręce. Ja wiem, że to jest wytarty slogan i się go wszędzie powtarza, ale taka jest prawda - podkreśla Janusz Kucharski, redaktor naczelny "Gazety Radomszczańskiej". Telewizja rządowa jest tubą propagandową rządu. Do mediów sprzyjających władzy płyną miliony z publicznych pieniędzy. Media niezależne mają kłopoty. - Nam zostało 18 tygodni obowiązywania obecnej koncesji i nie wiem, co będzie po 3 listopada. W dalszym ciągu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie zajęła się naszym wnioskiem - mówi Kamila Ceran, redaktorka naczelna radia Tok FM.
Razem dla prawdy
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która zgodnie z konstytucją ma stać na straży wolności słowa, też została przejęta przez władzę. Wolne media nęka, szykanuje i utrudnia funkcjonowanie. - Chodzi o to, żeby nasza parta, partia władzy, kontrolowała wszystkie media - tak mentalność PiS opisuje Bartosz Węglarczyk. Nie jest tajemnicą, że władza zwlekała z koncesją dla TVN24 do samego końca, bo chciała dokładnie tego samego, co teraz chce w Onecie i wp.pl. - Będziemy mieli jakiś tam wpływ na to, co się dzieje w tej telewizji - powiedział Marek Suski, poseł PiS.
Nie udało się wtedy i nie uda się teraz. Wolne media nie dadzą się zastraszyć. - Musimy po prostu trzymać się solidarnie ze sobą, razem. Nie odpuszczać, stawiać opór, no i bronić istoty naszego zawodu. Dziennikarze nie są sługusami partii rządzącej - alarmuje Bartosz Wieliński, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej". Wtedy, gdy zagrożony był byt TVN24, tak i teraz, w obliczu bezprecedensowego nacisku na niezależne portale, wolne media są razem i są solidarne. Te wielkie ogólnopolskie i te małe lokalne. - Żeby dziennikarze wiedzieli, że jeżeli będziemy naciskani właśnie przez polityków, że jeżeli będziemy gdzieś tam zmuszani do określonych działań, to za chwilę nie będziemy mieli w Polsce w ogóle dziennikarstwa niezależnego - twierdzi Dariusz Długosz, redaktor naczelny "Nowej Gazety Trzebnickiej".
Redaktorzy i redaktorki zapewniają, że będą wspólnie walczyć o wolne media i prawo obywateli do wiarygodnych informacji. Zapewniają też, że będą konsekwentnie informować o każdej próbie wpływania władzy na ich redakcje. - Nie pójdą na żaden kompromis z władzą - obiecuje Bartosz Wieliński. To ważny, jednoznaczny i wspólny sygnał dla władzy. Nie próbujcie nas kupić, bo z nami - wolnymi mediami - to się nie uda.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN