To może być niebezpieczne dla jego zleceniodawców - Paweł S. mówi już drugi dzień, wiele godzin, a to jeszcze nie koniec. Nie wiadomo, czy w prokuraturze zaprzecza oskarżeniom, czy może kogoś sypie. Wiadomo, że chodzi o wiele milionów złotych z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych za czasów PiS-u. Najpierw były szef tej agencji, Michał K., został zatrzymany w Londynie, a potem Pawła S. deportowano z Dominikany.
Drugi dzień w prokuraturze i wielogodzinne przesłuchanie to jasny sygnał, że Paweł S. chce rozmawiać. - Pan Paweł S. odnosi się do zarzutów, które zostały mu przedstawione, i to jest tyle, ile mogę państwu powiedzieć - mówi Adam Klepczyński, obrońca Pawła S.
31 października Paweł S. spędził w prokuraturze blisko osiem godzin, 1 listopada kolejnych sześć, i to nie jest koniec. - Te czynności będą trwały w ciągu kilku następnych dni - informuje Tomasz Tadla z Prokuratury Krajowej w Katowicach.
Na razie twórca marki Red is Bad formalnie usłyszał zarzuty, w tym udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i prania brudnych pieniędzy. Pytanie, co mówi prokuratorom.
"Jeśli zacznie sypać, to powie o udziale najważniejszych polityków PiS-u"
- Te zeznania mogą spowodować, że cała Zjednoczona Prawica zadrży - ocenia Marcin Kulasek, wiceminister aktywów państwowych z Nowej Lewicy.
- PiS, jeżeli ma się czegoś obawiać, to ma się obawiać przede wszystkim pana Boga - komentuje poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Kaleta. Ale czy na pewno tylko Boga? Władza przypomina tu chronologię zdarzeń z ostatnich tygodni.
Gdy afera wybuchła - zarówno Paweł S., jak i były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, wyjechali za granicę. Tyle, że S. wysyłał sygnały, że chce wrócić, wystąpił o list żelazny, a gdy został deportowany z Dominikany - zrezygnował z pomocy dwóch dotychczasowych obrońców. Teraz broni go adwokat reprezentujący choćby część sygnalistów, wprost opowiadających o przekrętach byłej władzy.
- Jeśli zacznie sypać, to powie o udziale najważniejszych polityków PiS-u w tym całym procederze - mówi eurodeputowany Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński.
- PiS przez ostanie osiem lat stworzył sobie takie państwo w państwie, takie równoległe państwo, gdzie nie obowiązywał Kodeks karny, gdzie nie obowiązywało prawo zamówień publicznych - komentuje posłanka Polski 2050 Aleksandra Leo.
Chodzi o aferę z gigantycznymi zleceniami od państwa - producent odzieży miał na nich zarobić miliony, choć nie znał się choćby na handlu wyrobami medycznymi.
Zbiorowa amnezja w PiS-ie
"Do premiera Morawieckiego zaczyna docierać, co znaczy "Red is Bad". I dla kogo." - napisał w internecie premier Donald Tusk.
- Jeśli pan S. pójdzie na współpracę, to dowiemy się przede wszystkim, komu i ile odpalał, bo nie wierzę, żeby pan S. działał w sposób osamotniony - mówi eurodeputowany Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.
- Jeśli pan Paweł S. potwierdzi, że dawał na kampanię wyborczą ludzi Mateusza Morawieckiego, to i Mateusz Morawiecki, i Prawo i Sprawiedliwość, i otoczenie Mateusza Morawieckiego, jest utopione raz na zawsze - twierdzi poseł Lewicy Tomasz Trela.
Były premier nie raz bronił Michała K. To były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych i wieloletni współpracownik Mateusza Morawieckiego. Po wybuchu afery uciekł do Londynu, a Morawiecki dalej ręczył za niego przed angielskim sądem.
Jednak teraz w PiS-ie pojawiła się zbiorowa amnezja. - Nie znam człowieka - mówi o Michale K., poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Bogucki. - Nie wiem, nie znam - odpowiada poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Sasin.
Panów K. i S. nikt już nie zna, chociaż Michał K. kierował jedną z najważniejszych agencji w kraju, a w sklepach Pawła S. bywali prezydent i premier. - Ta władza ściga listami gończymi i wsadza do aresztu ludzi, którzy nie mają niczego na sumieniu - komentuje Jacek Sasin.
- Wszyscy złodzieje z PiS, którzy próbowali uciekać na drugi koniec kuli ziemskiej, mają wyraźny sygnał, że służby państwa, prokuratura niezależna państwa, złodziei PiS-owskich będzie wyciągać z każdej dziury, przywozić ich do Polski i ci ludzie za złodziejstwo odpowiedzą karnie - mówi eurodeputowany Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza.
W poniedziałek 4 listopada odbędzie się kolejny dzień przesłuchań Pawła S.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN