Siedem osób zostało zatrzymanych za oszustwa w postaci rzekomej sprzedaży samochodu. Podejrzani oferowali ściągnięcie auta z zagranicy. Pobierali zaliczki w wysokości 30-40 procent i znikali.
To miała być okazja. Reklamowali się przez internet, że sprowadzają z zagranicy samochody: tanio, szybko i sprawnie. Swoich klientów przekonywali, że przez lata sprowadzili do Polski setki aut.
Pobierali zaliczki za samochody i znikali
- Zawierali z potencjalnymi kupującymi umowy kupna sprzedaży tych samochodów, po czym w tym samym dniu pobierali 30-40 procent wartości samochodu, tytułem zaliczki na te samochody - opisuje oficer operacyjny Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości. - Były to kwoty nawet od 20 do 100 tysięcy złotych. W momencie, kiedy ta zaliczka wpływała na konto oszustów, kontakt się urywał - informuje podkomendant Krzysztof Wrześniowski z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości. Kontaktu nie było, bo nie było z kim. Firma sprzedająca samochody z zagranicy nie istniała. Ludzie chcący kupić wymarzone, dobrze wyposażone i tanie auta dawali się nabrać grupie oszustów.
Nawet kilkadziesiąt osób mogło zostać oszukanych
- Samochody miały dojechać do klienta w terminie do 60 dni, natomiast nigdy to się nie działo - opisuje oficer operacyjny Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości, który chce zachować anonimowość. - Osoby te kontaktowały się tylko i wyłącznie przez sieć. Żadnego fizycznego kontaktu między oferentem a kupującym nie było - dodaje podkomendant Krzysztof Wrześniowski. Nawet kilkadziesiąt osób mogło zapłacić oszustom zaliczki za samochody. Jedynie zdjęcia samochodów, które oszuści wysyłali klientom, były prawdziwe. Przestępcy znajdowali je na zagranicznych portalach aukcyjnych, ale nigdy w żadnej licytacji nie brali udziału. - Fizycznie gdzieś te pojazdy istniały, ale nie w naszym kraju i nigdy do naszego kraju nie trafiły - komentuje Wrześniowski. W podobny sposób oszuści działali przez kilka lat. Udawało im się to tak długo, bo stwarzali pozory legalnej działaności. - Grupa przestępcza skupowała spółki, które istniały na rynku od kilku lat, zajmowały się inną działalnością, po czym dokonywali zmiany prezesa w danej spółce, a następnie zakładali rachunki bankowe i wystawiali ogłoszenia o sprzedaży samochodów - informuje oficer operacyjny. Gdy spółce udało się oszukać kilku klientów, zamykali ją i działali pod kolejnym szyldem. Pięciu zatrzymanych oszustów zostało aresztowanych, dwóch kolejnych ma dozór policyjny.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24