Mariusz Muszyński jest osobą nieuprawnioną do orzekania w składzie Trybunału Konstytucyjnego - uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, w uzasadnieniu do jednego z wyroków. Muszyński odpowiada oskarżeniem sądu o wojnę z państwem polskim. Sprawa ma fundamentalne znaczenie. Chodzi o ważność orzeczeń, które mogą być obarczone wadą prawną. I o to, że grozi nam chaos.
Od momentu wyboru i od chwili, kiedy Julia Przyłębska włączyła do składu orzekającego tak zwanych sędziów dublerów, wielu prawników ostrzegało przed konsekwencjami tego kroku w przyszłości. Przyszłość właśnie nadeszła. Chaos prawny - czego dowodem ma być to, co znalazło się w uzasadnieniu do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Badając sprawę, w której strony powoływały się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, sąd zbadał, kto wyrok wydał. Gdy okazało się, że w składzie orzekającym był Mariusz Muszyński, sąd przeanalizował inne wyroki Trybunału i stwierdził, że Muszyński jest osobą nieuprawnioną do orzekania w składzie Trybunału Konstytucyjnego.
Przypomniał też, że Sejm ma prawo wyboru sędziego Trybunału, ale tylko na wolne stanowisko, a takiego nie było i w związku z tym Mariusz Muszyński nie mógł zostać skutecznie wybrany na obsadzone już stanowisko sędziego Trybunału.
- Sąd administracyjny podkreśla, że wyroki Trybunału Konstytucyjnego z udziałem dublerów mogą być przez kogoś uznane za nieważne, ale jednocześnie sąd zauważa, że nie ma kompetencji do określenia czy Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok zgodnie z prawem, czy też nie - mówi profesor Marek Chmaj, konstytucjonalista.
Sprawa jest bardzo poważna
W zdaniu odrębnym od decyzji wojewódzkiego sądu administracyjnego, jeden z sędziów wprost uznał, że wyrok trybunału wyrokiem nie jest, bo wydał między innymi go ktoś, kto nie jest sędzią Trybunału, więc nie ma sensu powoływać się na wyrok, którego nie ma. Według sędziego Muszyńskiego - sąd na swój sposób próbuje wpisać się w wojnę z państwem polskim.
"Wyrok WSA w Warszawie, choć mało nowatorski, oprawię w ramki i powieszę na ścianie w swoim gabinecie. Mam tam zdjęcia dziwolągów. Będzie pasował między jednorożcem i trójgłowym cielęciem" - stwierdził Mariusz Muszyński.
Jednak, według innych prawników, sprawa jest bardzo poważna. - Będą dokumenty, które będą nazywały się wyrokami TK, a sądy mogą powiedzieć, że to nie są wyroki Trybunału, bowiem były wydane przez osoby, które nie są sędziami - uważa Bartłomiej Przymusiński ze stowarzyszenia "Iustitia".
Dotąd, według danych Trybunału Konstytucyjnego, Mariusz Muszyński brał udział w wydaniu czterdziestu wyroków i postanowień. Nie chodzi jednak o liczbę, a o znaczenie decyzji Trybunału. Jak podkreślają sędziowie - opinia Sądu Administracyjnego w sprawie dublerów w Trybunale, wyrażona w uzasadnieniu wyroku, to dopiero początek.
- To może prowadzić do tego, że na przykład będą podważane wyroki, wydawane przez sędziów sądów powszechnych, powołanych przez niekonstytucyjną KRS, która będzie uczestniczyła w procesie ich naboru i to będzie też się działo w SN, gdy zaczną zapadać orzeczenia przez sędziów powołanych aktualnie - uważa Beata Morawiec ze stowarzyszenia "Themis".
A będzie to miało wpływ na życie każdego z nas.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24