W Warszawie odbył się protest ojców, którzy po rozwodzie chcą zachować bliski kontakt z dziećmi. Twierdzą, że ich prawa są ignorowane. Nawet jeśli sąd przyzna im prawo do opieki nad dzieckiem, nie mają tego jak egzekwować. Domagają się interwencji Ministerstwa Sprawiedliwości.
- Wiele mówi się o dyskryminacji kobiet, ale wciąż zbyt mało uwagi poświęca się nam, ojcom - takie zdanie w piątek wybrzmiewało na ulicach Warszawy. Protestujący głośno sprzeciwiają się coraz powszechniejszemu ich zdaniem zjawisku alienacji rodzicielskiej, czyli w praktyce - jak mówią - eliminacji ojców z życia dzieci.
- Żona się wyprowadziła i ją zabrała. Ogranicza nam kontakty - mówi Andrzej Mikulski, uczestnik protestu. - Reprezentujemy raczej tych ojców, którzy chcą opiekować się dziećmi, chcą na nie łożyć - twierdzi Wojciech Miga, organizator protestu.
- Też mówimy o prawie dziecka do obojga rodziców, żeby dziecko po rozwodzie miało mamę i tatę - komentuje Wojciech Pruński, uczestnik protestu.
Wzrasta liczba tych, którzy chcą bardziej angażować się w życie swoich dzieci
Według danych organizacji zajmujących się alienacją rodzicielską, liczba ojców, którzy się do nich zwracają po pomoc, ma wzrastać, bo wzrasta też liczba tych, którzy chcą bardziej angażować się w życie swoich dzieci. Liczba takich spraw przed sądami rodzinnymi w tej chwili ma sięgać nawet 100 tysięcy. Niektóre z nich trwają latami, dlatego niektórzy protestujący są tutaj po raz kolejny. I to całymi rodzinami.
- Przez dwa lata mojego obecnie sześcioletniego synka widziałem dwie minuty - mówi Tomasz Walenda, uczestnik protestu.
- Nawet jeśli sądy niekiedy przyznają nam opiekę, nie jesteśmy w stanie tego wyegzekwować - mówią protestujący. Dlatego teraz oczekują interwencji Ministerstwa Sprawiedliwości.
- Są prace, które podejmowane są zarówno w departamencie ministerialnym odpowiedzialnym za sądownictwo rodzinne, jak i powołana komisja kodyfikacyjna - przekazuje Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, wiceministra sprawiedliwości.
Jak zaznaczają protestujący, nie są przeciwko kobietom, matkom. Mówią, że demonstrują nie tylko w swoim interesie, ale przede wszystkim w interesie dzieci.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24