Od marca kierowcy będą tracić auta za jazdę pod wpływem alkoholu

Źródło:
Fakty TVN
Od marca kierowcy będą tracić auta za jazdę pod wpływem alkoholu. "Padnie blady strach na tych, którzy balansują na krawędzi prawa"
Od marca kierowcy będą tracić auta za jazdę pod wpływem alkoholu. "Padnie blady strach na tych, którzy balansują na krawędzi prawa"
Jarosław Kostkowski/Fakty TVN
Od marca kierowcy będą tracić auta za jazdę pod wpływem alkoholu. "Padnie blady strach na tych, którzy balansują na krawędzi prawa"Jarosław Kostkowski/Fakty TVN

Gdyby to nie był pierwszy stycznia, a 14 marca, to niemal 180 osób mogło stracić samochód, bo tylu właśnie zatrzymano w sylwestra pijanych kierowców. A od połowy marca nawet jeden promil będzie mógł prowadzić do odebrania auta.

- W sylwestra tego roku zatrzymaliśmy 179 nietrzeźwych kierujących. W zeszłym roku liczba była podobna, to było 186 takich osób - przekazuje mł. insp. Katarzyna Nowak z Komendy Głównej Policji.

Karać surowo - to apel samych kierowców. Od 14 marca jazda po spożyciu alkoholu będzie mieć poważne konsekwencje. Jak nigdy dotąd. - Kierowcy, którzy prowadzili pojazd po spożyciu alkoholu, muszą się liczyć z konfiskatą pojazdu i tak kierowca, który miał ponad 1,5 promila alkoholu, może stracić pojazd. Pojazd może stracić również kierowca, który miał promil alkoholu, ale spowodował wypadek. Jeżeli to będą mniejsze stężenia alkoholu, wówczas o konfiskacie potencjalnej zdecyduje sąd - wyjaśnia Mikołaj Krupiński z Instytutu Transportu Samochodowego.

Auto straci też kierowca, który ucieknie z miejsca wypadku - nawet trzeźwy.

Samochód najpierw zajmie policja, a po siedmiu dniach prokuratura i sąd, który orzeknie o jego przepadku. Prawdopodobnie auto trafi na licytację. Są pewne wyjątki. - Samochody pożyczone od kogoś, samochody, które są przedmiotem najmu czy też wynajmu długoterminowego. Natomiast w tym przypadku (kierwocy - przyp. red.) musza się liczyć z konsekwencją taką, że będą musieli zwrócić wartość rynkową samochodu, w którym zostali zatrzymani - mówi Mikołaj Krupiński. Auta nie będą również odbierane zawodowym kierowcom, a raczej ich pracodawcom. W takich przypadkach kierwocy zapłacą srogie kary. 

- Pojazd jest Bogu ducha winien. Niestety kierowca kierujący nim musi się liczyć z tym, że utraci ten pojazd jako narzędzie czynionego nieszczęścia - przekonuje Stefan Rzońca, instruktor nauki jazdy.

Pijany kierowca staranował słup sygnalizacji świetlnej
Pijany kierowca staranował słup sygnalizacji świetlnejMateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Prawdziwa plaga

Co roku policja łapie ponad sto tysięcy nietrzeźwych kierujących. - Padnie blady strach na tych, którzy balansują na krawędzi prawa. Na tych, ktorzy czasami na kacu, bądź też pod wpływem alkoholu, kierują samochodem jeżdżąc w nocy, nad ranem, bocznymi trasami, bo "może się uda" - uważa Marek Konkolewski, ekspert do spraw ruchu drogowego.

Surowe kary działają, więc może zadziałają i tym razem. Od kiedy wzrosły mandaty - na drogach rocznie ginie mniej niż dwa tysiące osób.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN