Polski kolekcjoner zapłacił cztery miliony złotych za obraz z pracowni Rubensa. Specjaliści z krakowskiego Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych potwierdzili, że płótno ma prawie 400 lat.
Taki obraz na aukcji w Polsce zdarza się bardzo rzadko i sprzedaje niemal błyskawicznie. Dzieło z pracowni Rubensa od wtorku wzbogaca zbiory polskiego kolekcjonera. - Liczymy na to, że ta praca znajdzie swoje miejsce w zbiorach publicznych, oczywiście, jako depozyt, ale muszę powiedzieć, że coraz częściej nasi kolekcjonerzy z przyjemnością pokazują swoje prace innym - mówi Iwona Büchner-Grzesiak, prezeska Domu Aukcyjnego Polswiss Art.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Którego króla Polski sportretował Rubens, a Galileusz obdarował? Pytanie za 75 tysięcy złotych
Święta Rodzina to ulubiony motyw mistrza Baroku. W XVII wieku każdy dwór i każdy kościół w Europie pragnęły mieć jego dzieła, dlatego artysta stworzył słynną pracownię, prawdziwy artystyczny biznes, w którym zatrudniał wielu pomocników. - Zamówienia lały się bardzo szeroką falą. W związku z tym naprawdę musiał wymyśleć i naprawdę musiał stworzyć pewien rodzaj instytucji, czy - można powiedzieć - "firmy", która będzie jego pomysły realizować - wyjaśnia Marzena Karpińska, dyrektorka sprzedaży Domu Aukcyjnego Polswiss Art. Nad każdym z obrazów Rubens czuwał osobiście. Z jego warsztatu wyszło wiele prac o podobnej kompozycji - jedna znajduje się między innymi w hiszpańskim Muzeum Prado, inna w Pałacu w Wilanowie.
Sztuka i nauka
Obraz został namalowany w Antwerpii około 1630 roku, gdy Rubens był u szczytu kariery. Żeby potwierdzić, że ma prawie 400 lat, potrzebne były specjalistyczne analizy. Do akcji wkroczyła nauka i najnowsze technologie badania dzieł sztuki.
W renomowanym Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych w Muzeum Narodowym w Krakowie takie rzeczy robi się na światowym poziomie. Eksperci na co dzień odkrywają tajemnice dzieł sztuki. Oglądają je pod mikroskopem, w podczerwieni, prowadzą badania rentgenowskie czy fizykochemiczne. - Te techniki pozwalają nam na stwierdzenie, jaki jest stan zachowania obiektu, jaka jest jego historia, czy zostało coś do niego namalowane, czy zostało coś do niego dodane, czy zostały wykonane jakieś retusze - wyjaśnia Michał Obarzanowski, konserwator dzieł sztuki z Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych.
Podobna sytuacja miała miejsce chociażby z "Damą z gronostajem" - jedynym arcydziełem Leonarda da Vinci znajdującym się w polskich zbiorach. - Na portrecie "Damy z gronostajem" widać różnego rodzaju zabiegi konserwatorskie, które przez lata były wykonywane na tym dziele sztuki, widać przemalowania werniksu - zaznacza Tomasz Wilkosz, chemik z Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych. Naukowcy byli w stanie między innymi dostrzec zmiany, które kilkaset lat temu w obrazie wprowadził sam Leonardo. Lista chętnych do współpracy jest bardzo długa. O opinię i czas laboratorium zabiegają instytucje z całej Polski.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN