W kwietniu Polki urodziły rekordowo mało dzieci. Dlaczego? Dziennikarze pytali panią minister Maląg i pani minister szuka przyczyn w czasach Balcerowicza, nie w wyroku TK zaostrzającym dostęp do aborcji. Kobiety - te, które nie są związane z PiS - znajdują inne powody.
W kwietniu Polki urodziły rekordowo mało dzieci. Zaledwie 21 tysięcy. To oznacza, że statystycznie na jedną polską porodówkę przypadały średnio mniej niż dwa porody dziennie. Przyczyn jest mnóstwo. - Poczucie zagrożenia, jeżeli chodzi o własną decyzję o dziecku, ale także dotyczące tego, co się stanie, gdy będą jakieś kłopoty, wpływa na odraczanie decyzji - zapewnia profesor Irena Kotowska, honorowa przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN, Szkoła Główna Handlowa. Jednak nie według rządu. - Wyrok Trybunału w żaden sposób nie zmienił sytuacji polskich kobiet - uważa Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej z PiS.
Po tragicznych śmierciach na porodówkach poród jest dla Polek jeszcze większym stresem. Kartuska porodówka to chlubny wyjątek - przez pacjentki została wybrana jedną z najlepszych w Polsce. - Słuchamy mam, słuchamy tego, co chcą, czego oczekują - wyjaśnia Magdalena Szawko-Lis, położna w Powiatowym Centrum Zdrowia w Kartuzach. Takie podejście to jednak wciąż bardziej wyjątek niż reguła. - Opieka publiczna zdrowotna nad kobietami w ciąży jest kiepska, jesteśmy już od lat właściwie przyzwyczajeni do tego, że do ginekologa chodzi się prywatnie - twierdzi profesor Elżbieta Gołata, przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN.
Balcerowicz winny niskiej dzietności?
Jednak rząd przyczyn zapaści demograficznej szuka gdzie indziej. - Żeby te trendy odwrócić, to jest nie jedna, nie dwie kadencje, to są kompleksowe działania i my nigdy nie możemy dopuścić do tej dzikiej prywatyzacji, którą rozpoczął Balcerowicz, gdzie właśnie polskie rodziny miały zachwiane poczucie bezpieczeństwa - alarmuje Marlena Maląg.
Nie trzeba szukać aż w latach dziewięćdziesiątych przyczyn tego, że kobiety dziś boją się rodzić.
Blisko dwadzieścia procent Polek uważa, że poród był dla nich negatywnym lub wręcz traumatycznym doświadczeniem. Co druga Polka w szpitalu doświadczyła nadużyć lub przemocy. Kobietom odmawia się znieczulenia, bez ich wiedzy i zgody nacina krocze, a według raportów Fundacji "Rodzić po Ludzku" traktowanie rodzących przypomina czasem tortury. - Może być to przemoc fizyczna, czyli na przykład rozkładanie nóg na siłę kobiecie, albo nawet przywiązywanie kobiety do łóżka porodowego - mówi Anna Kwiatek-Kucharska z Fundacji "Rodzić po Ludzku". To wszystko dzieje się dziś. Nie za Balcerowicza.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN