Nowi posłowie na ślubowaniu i zaskoczenie na starcie. Syn premiera Tadeusza Mazowieckiego, zamiast Platformy, wybrał klub PSL i Unii Europejskich Demokratów. Kiedy Platformie opadają ręce, PSL-owi rosną skrzydła. Ludowcy poważnie myślą o własnej koalicji i kolejnych transferach.
Zostali posłami na zaledwie cztery miesiące, zastępując posłów, którzy zostali wybrani do Parlamentu Europejskiego, ale ich obecność może w polityce namieszać.
Michał Mazowiecki, syn pierwszego niekomunistycznego premiera Tadeusza Mazowieckiego, podczas ślubowania trzymał w ręku konstytucję. Tę, którą współtworzył jego ojciec. Od razu zaskoczył. Mimo, że w 2015 roku startował z listy Platformy Obywatelskiej, to został posłem klubu PSL-u i Unii Europejskich Demokratów. - (Klub PSL-UED - przyp. red.) reprezentuje to, co kiedyś było w Unii Wolności, Unii Demokratycznej - tłumaczył dziś Michał Mazowiecki. Z tych słów wynika, że decyzja Michała Mazowieckiego to ukłon w stronę ojca, który swego czasu był przewodniczącym i Unii Wolności, i Unii Demokratycznej. Nowy poseł ma jednak także zastrzeżenia do PO.
- Droga pana przewodniczącego Władysława Kosiniaka-Kamysza, to, co sobą reprezentuje, i jakie ma poglądy PSL... No, nie wyobrażałem sobie w chwili obecnej wstąpienia do PO, z której startowałem - przyznaje. Dlaczego nie chce wstąpić do klubu PO? Wolałby "na ten temat nie rozmawiać".
- To jest ujmujące. Z jednej strony (Władysław Teofil; startował w tym roku do PE z list KE jako kandydat PSL, nie wygrał mandatu - przyp. red.) Bartoszewski, syn (Władysława - przyp. red.) Bartoszewskiego, z drugiej strony syn Mazowieckiego - komentuje szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Różnice ideologiczne
Dla Platformy decyzja Michała Mazowieckiego to niemiła niespodzianka. Straciła posła, który zastąpił Ewę Kopacz, obecnie europosłankę.
- Ja do końca tej decyzji nie rozumiem. Bardzo żałuję, że pan Michał Mazowiecki nie zasili klubu PO - mówi poseł PO Marcin Kierwiński. - Wybrał inny klub, ale klub po stronie opozycyjnej, więc nie ma stresu - ocenił poseł PO Sławomir Neumann.
Stres jednak jest, bo PSL dzięki Mazowieckiemu utwierdza się w przekonaniu, że ma sens budowa osobnego od Koalicji Europejskiej politycznego bloku opartego na konserwatywnych wartościach.
Ludowcy wiedzą, że takie obrazki jak udawana msza z ostatniej parady równości w Warszawie zniechęcają nie tylko ich tradycyjny elektorat. Zniechęcają wyborców o bardziej konserwatywnych poglądach.
- To było idiotyczne, tak się zachowują pożyteczni idioci - komentuje "mszę" Sławomir Neumann.
Nawet to odcięcie się Platformy Obywatelskiej od "mszy" na paradzie równości ludowców nie przekonuje. Coraz silniej narasta w nich przekonanie, że będą budować nowy chadecki blok. Decyzje takie jak ta Michała Mazowieckiego utwierdzają w nich przekonanie, że może się udać.
- Jest to zachęta do przyciągania nowych ludzi do PSL-u, także z miast - ocenia Władysław Kosiniak-Kamysz. - To jest zachęta, by projekt Władysława Kosiniaka-Kamysza, projekt Koalicji Polskiej, był rozwijany - komentuje poseł PSL Marek Sawicki, który ponadto uważa, że PO skręca w lewo.
Nowe nabytki?
Ludowcy sondują, czy tacy ludzie jak Bogdan Zdrojewski, Ireneusz Raś czy Marek Biernacki - związani dotąd z Platformą Obywatelską, ale wobec niej krytyczni - nie chcieliby wejść na listy PSL-u.
- Zawsze warto się zastanowić, czy warto się bić o 44 procent, czy warto się bić o 4 procent i walczyć z progiem wyborczym - komentuje taką perspektywę Sławomir Neumann.
PSL decyzję, czy iść samodzielnie, ma podjąć do końca miesiąca. Michał Mazowiecki popiera to, by PSL startował w wyborach samodzielnie. - To jest dzisiaj najbardziej prawdopodobna wersja - przyznaje Jacek Protasiewicz, członek klubu PSL-UED.
Jednak w samym klubie ludowców są zdania podzielone i sporo zwolenników wspólnego startu opozycji. - Wnioskiem do wyciągnięcia z porażki w wyborach europejskich nie jest rozwalanie koalicji, która jest jedyną szansą, by kiedykolwiek sukces odnieść - ocenia Michał Kamiński, członek klubu PSL-UED.
W tej chwili pewne jest tylko to, że trwają intensywne rozmowy. Mają być bardzo krótkie, bo kampania wyborcza do Sejmu i Senatu już się rozpoczęła.
Autor: Katarzyna Kolenda-Zaleska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24