Rządowy projekt nowelizacji ustawy o najniższym wynagrodzeniu w służbie zdrowia wywołał oburzenie wśród medyków. 19 złotych brutto - o tyle więcej mieliby od lipca 2021 dostać lekarze specjaliści w ramach gwarantowanych płac minimalnych. - To jest taka "wysublimowana" forma podziękowania - ocenia prezes Naczelnej Rady Lekarskiej profesor Andrzej Matyja.
Od początku epidemii w Polsce z powodu COVID-19 łącznie zmarło 478 medyków.
Kiedy wybuchła pandemia, medycy ruszyli do walki z koronawirusem. Każdy z nich miał świadomość, że lekarzy i pielęgniarek jest w Polsce za mało, ale - niezależnie od czasu spędzonego w szpitalach - dla nich liczyła się walka o zdrowie i życie Polaków. Większość z nich przez ostatni rok nawet nie wspominała o podwyżkach.
Rząd proponuje podwyżkę minimalnego wynagrodzenia w wysokości 19 złotych brutto miesięcznie dla lekarzy specjalistów.
- Gdy (...) po całym roku walki z pandemią państwo wychodzi i mówi: mamy dla ciebie 19 złotych w tym roku, to budzi głęboką frustrację - mówi Tomasz Karauda, lekarz Oddziału Chorób Płuc w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Łodzi.
W środę w Sejmie politycy Prawa i Sprawiedliwości przekonywali, że sytuacja finansowa polskich medyków w ostatnich latach diametralnie się poprawiła.
- Te wynagrodzenia wzrosły - tak, jak pokazują ostatnio analizy - około o 30, 36 procent - twierdzi posłanka Prawa i Sprawiedliwości Józefa Szczurek-Żelazko.
Od przedstawicieli Naczelnej Izby Lekarskiej redakcja "Faktów" TVN usłyszała, że z nimi o nowych stawkach minimalnego wynagrodzenia minister zdrowia rozmawiać nie chciał. - Nie zareagował na żadne nasze pismo - mówi prezes Naczelnej Rady Lekarskiej profesor Andrzej Matyja.
"Czujemy się niedocenieni"
Projekt ustawy w sprawie nowych stawek minimalnego wynagrodzenia dla medyków Rada Ministrów przyjęła w środę.
- Myślę, że to jest taka "wysublimowana" forma podziękowania polskiemu lekarzowi, polskiej pielęgniarce za trud, za heroizm, za walkę z epidemią - ocenia profesor Andrzej Matyja.
W środę rząd przedstawił również propozycję, jakie ma być najniższe wynagrodzenie dla poszczególnych zawodów medycznych - od lekarzy specjalistów poprzez pielęgniarki aż po fizjoterapeutów, a także niemedycznych pracowników służby zdrowia.
Łącznie na podwyżki rząd chce przeznaczyć 3,6 miliarda złotych.
- Projekt, tak jak zapowiadał minister Adam Niedzielski, tego wynagrodzenia minimalnego w służbie zdrowia jest w pewien sposób przełomem - mówi Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Innego zdania są natomiast medycy. - Nie zgadzamy się absolutnie z tą propozycją (...). Wprowadzono do tej tabeli równorzędnie z nami pracowników niemedycznych, nasza odpowiedzialność jest zupełnie inna - podkreśla Ewa Dziurda-Józefowska, wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Techników Medycznych Elektroradiologii.
- Czujemy się niedocenieni w tak trudnym dla nas czasie. Wszyscy poświęciliśmy bardzo wiele - dodaje Monika Mazur, przewodnicząca Zarządu Krajowego Związku Zawodowego Techników Radioterapii.
To pierwsza od trzech lat tak kluczowa dla wynagrodzeń medyków zmiana. Teraz projekt trafi do Sejmu.
Na 7 czerwca pielęgniarki i położne zaplanowały strajk ostrzegawczy.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24