Podczas przekopu Mierzei Wiślanej powstaje nowy kawałek Polski. Mowa o sztucznej wyspie, która właśnie powstaje na Zalewie Wiślanym. Ptaki już kolonizują wyspę, ale nie tylko one są nią zainteresowane.
Trwają prace związane z budową sztucznej wyspy na Zalewie Wiślanym. - Wyspy nie buduje się codziennie, szczególnie takiej dużej o powierzchni czterech Watykanów, bo gdybyśmy chcieli, to zmieścimy tam cztery Watykany - mówi Paweł Śpiewak, kierownik robót hydrotechnicznych na przekopie Mierzei Wiślanej.
Redakcja "Faktów" TVN były pierwszą ekipą reporterską, która postawiła stopę na nowym, powstającym właśnie kawałku Polski.
- Dzisiaj to taka rafa koralowa w kształcie jajka, ale jeszcze nie domkniętego, wysypana delikatnie już na swoim obwodzie piaskiem - wyjaśnia Mariusz Sasin, zastępca dyrektora projektu budowy sztucznej wyspy.
Granit z kamieniołomu na Dolnym Śląsku trafia pociągiem do portu w Elblągu, gdzie przeładowywany jest na barkę i płynie na Zalew i służy do budowy kamiennej opaski wyspy.
W środę barka jednak nie wypłynęła - trzeba czekać przede wszystkim na pogodę. - Wyspa uczy pokory tak naprawdę wobec sił natury - ocenia Mariusz Sasin.
Bezludna wyspa?
Środek wyspy zostanie wypełniony piaskiem pochodzącym z pobliskiego Przekopu Mierzei Wiślanej oraz z pogłębienia toru wodnego dla statków, które w przyszłości będą przepływać z Bałtyku do Elbląga, i z powrotem.
- 180 hektarów dokładamy do Polski - podkreśla Paweł Śpiewak, kierownik robót hydrotechnicznych na przekopie Mierzei Wiślanej.
Terytorialnie na plus, ale jest jeszcze rachunek ekologiczny do spłacenia, bo w miejscu przekopu trzeba było wyciąć las i cenne trzcinowiska.
Wyspa ma być bezludna, co nie znaczy, że pozbawiona życia. Natura bardzo szybko wkracza wszędzie tam, gdzie widzi dla siebie szanse rozwoju. Ptaki już kolonizują wyspę, ale nie tylko one ostrzą sobie zęby na ten ustronny zakątek.
- Tam będą ludzie jakimiś stateczkami małymi czy łodziami podpływać i podglądać - uważa Konrad Zaręba, turysta z Radomia.
Projektanci wyspy studzą te ambicje. Na Zalewie Wiślanym ma powstać prawdziwe królestwo zwierząt. - Taki ptasi raj, w takim kierunku to zmierza - wyjaśnia Piotr Zięcik, ornitolog, biolog środowiskowy.
Sztuczna wyspa na Zalewie Wiślanym ma już swoją nazwę.
- Jak konkurs był na nazwę wyspy, to chcieliśmy ją nazwać San Escobar - mówi Mariusz Sasin. - Nie udało się i zwyciężyła nazwa bardziej nawiązująca do tradycji historycznych tego miejsca. Wyspa będzie się nazywała Estyjska - dodaje.
Na utrwalenie nowej nazwy będzie 10 lat, bo tyle mniej więcej potrwa usypywanie wyspy.
Autor: Jan Błaszkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN