Media we wspólnym proteście. "Jest kolejny przeciwnik, z którym musimy się zmierzyć"

Źródło:
Fakty TVN
Media we wspólnym proteście. "Jest kolejny przeciwnik, z którym trzeba się zmierzyć"
Media we wspólnym proteście. "Jest kolejny przeciwnik, z którym trzeba się zmierzyć"
Katarzyna Kolenda-Zaleska/Fakty TVN
Media we wspólnym proteście. "Jest kolejny przeciwnik, z którym trzeba się zmierzyć"Katarzyna Kolenda-Zaleska/Fakty TVN

Apel brzmi dramatycznie, ale sprawa jest wyjątkowej powagi. "Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów!" - nagłówki tej treści są dziś w gazetach, na portalach, można je usłyszeć i zobaczyć w radiu i telewizji. Problem polega na tym, że globalni giganci technologiczni bezkarnie i nieodpłatnie przejmują treści tworzone przez dziennikarzy. Zarabiają krocie, a zyski transferują za granicę.  

Media - te duże i te lokalne - niejeden raz walczyły wspólnie o wolność słowa. Teraz znów wystąpiły we wspólnym proteście. - Jest kolejny przeciwnik, z którym musimy się zmierzyć. To są wielkie koncerny internetowe, które zarabiają na naszych treściach - podkreśla Bartosz Wieliński, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej". 70 procent reklam w internecie jest sprzedawanych przez gigantów technologicznych. - Redakcje są coraz biedniejsze, nie mają za co prowadzić redakcji i nie mają jak płacić dziennikarzom. W związku z tym zagrożenie jest takie, że w ciągu kilku lat tych informacji po prostu nie będzie - ostrzega Andrzej Andrysiak, wydawca "Gazety Radomszczańskiej".

- Ogromna część tych zysków (z reklam - przyp. red.) przechodzi do pośredników. Mamy do czynienia z zachwianą konkurencją na rynku - podkreśla Sylwia Czubkowska, dziennikarka TOK FM i współautorka podcastu "Techstorie".

W apelu polskie media zwracają uwagę, że giganci technologiczni "bezkarnie i nieodpłatnie wykorzystują tworzone przez nas treści, a zyski przekazują za granicę" i apelują do polityków, by w tej bitwie wsparli polskie media, które stoją na straży demokracji i wolności.

"W ogóle nie wysłuchano naszych postulatów"

Jak uzależnienie od wielkich koncernów może wyglądać przekonały się lokalne, małe portale. - Niektórzy wydawcy mają takie problemy. Na przykład jeden opublikował zdjęcie na Facebooku dotyczące protestu i za chwilę zostało zablokowane (jego konto - przyp. red.) - mówi Andrzej Andrysiak. Google Polska w odpowiedzi na apel mediów tłumaczy, że w ciągu trzech lat wypłaciło pięciu największym polskim wydawcom kwotę ponad miliarda złotych i zapewnia, że stosuje się do unijnej dyrektywy w sprawie praw autorskich. Polska tej dyrektywy jeszcze nie przyjęła. Sejm uchwalił natomiast ustawę o prawie autorskim.

CZYTAJ TAKŻE: Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Protest ponad 350 redakcji w sprawie prawa autorskiego. "Politycy nie rozumieją, że bez pieniędzy nie będzie mediów"
Protest ponad 350 redakcji w sprawie prawa autorskiego. "Politycy nie rozumieją, że bez pieniędzy nie będzie mediów"Martyna Olkowicz/Fakty po Południu TVN24

- W ogóle nie wysłuchano naszych postulatów. W ogóle nie wzięto ich pod uwagę - zwraca uwagę Bartosz Wieliński. - Złożyliśmy już w Sejmie poprawkę zabezpieczającą interesy mediów w zderzeniu z cyfrowymi gigantami. Niestety, ta poprawka przepadła - podkreśla posłanka Lewicy Dorota Olko. Teraz ustawa trafiła do Senatu. Lewica zapowiada, że swoją poprawkę zgłosi ponownie. - Włączenie UOKiK-u jako mediatora, a ostatecznie regulatora - przypomina wicemarszałkini Senatu z Lewicy Magdalena Biejat.

Czego domagają się media?

Chodzi o to, by media miały pomoc arbitrażową państwa przy negocjowaniu umów na wykorzystanie ich treści przez Google'a i Facebooka. Takich zmian w ustawie się domagają. - Umożliwią nam uczciwe wynegocjowanie z takimi firmami jak Google czy Facebook podział zysków z pieniędzy, które oni dostają, a które dostają dzięki temu, że my tworzymy treści. Bez naszych treści oni by tych pieniędzy nie zarabiali - mówi Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onet.pl oraz członek Rady Polskich Mediów. Stanowisko rządu jest takie, że sprawa ma być rozwiązana kompleksowo i do negocjacji dojdzie jesienią. - Będzie nowa ustawa, szersza, która będzie wspólnie wypracowana - zapowiada marszałkini Senatu z Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Kidawa-Błońska. - Wreszcie zrobić nowoczesną ustawę, która uwzględni, że internet istnieje w naszym życiu - dodaje.

- Politycy się wreszcie powinni naprawdę zacząć interesować i rozumieć, w jakim świecie funkcjonujemy. To po prostu są inne mechanizmy rozdziału pieniędzy na świecie - mówi Sylwia Czubkowska.

Senat zajmie się ustawą już 9 lipca, ale nie na wszystkich apel mediów zrobił wrażenie. - Będziemy takim zaściankiem cyfrowej komunikacji, więc zachęcałbym do rozsądnej rozmowy, a nie do takiego demagogicznego wykrzykiwania argumentów - mówi o proteście mediów Waldemar Pawlak, senator z Klubu Senackiego Trzeciej Drogi.

Część senatorów po przeczytaniu apelu stanęła jednak po stronie mediów. - Trzeba wspierać tych mniejszych, tych słabszych, ale tych, którzy polskim obywatelom dają gwarancję rzetelnej informacji - mówi senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Kwiatkowski. Sprawa jest skomplikowana, ma zasięg globalny, bo to nie tylko polskie media walczą z Google'em i Facebookiem. W wielu krajach toczą się w tej sprawie spory prawne.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Kiedy przestanie padać? Kiedy woda opadnie? Niestety, jeszcze to potrwa. Nie tylko ulewy, ale także wichury. Narzekaliśmy na upały i suszę - to już ich nie ma. Meteorolodzy mówią: obyśmy dali radę do wtorku.

"Niż genueński jest niezmordowany". Ulewy jeszcze będą

"Niż genueński jest niezmordowany". Ulewy jeszcze będą

Źródło:
Fakty TVN

Diagnoza raka u dziecka może się wydawać końcem świata, ale nie zawsze musi nim być. Przykładem na to jest historia czterech dzielnych dziewczyn - Ady, Anieli, Zuzi i Kingi. Rak zabrał im beztroskie dzieciństwo, ale z nim wygrały i teraz spełniają marzenia. Trzy lata temu przed kamerami opowiedziały o swojej chorobie, a teraz o tym, jak wygląda ich życie i jak radzą sobie z traumą.

Zachorowały na raka w dzieciństwie, teraz próbują wrócić do normalności. Ada, Zuzia, Aniela i Kinga opowiedziały o swojej chorobie

Zachorowały na raka w dzieciństwie, teraz próbują wrócić do normalności. Ada, Zuzia, Aniela i Kinga opowiedziały o swojej chorobie

Źródło:
Fakty TVN

Ogrom wody zalewającej miasta i wsie to przede wszystkim dramaty mieszańców. To historie zalanych domów i biznesów, w tym restauracji Nota Bene w Kłodzku. To ratowanie nie tylko budynków i sprzętów, ale też ratowanie życia - jak w przypadku rodziny z dziećmi, która utknęła w zalanym samochodzie. Brawurowa akcja strażaków uchroniła ją przed tragedią.

Mieszkańcy zalewanych miejscowości przeżywają dramat. "Co chwilę ktoś szuka drugiej osoby"

Mieszkańcy zalewanych miejscowości przeżywają dramat. "Co chwilę ktoś szuka drugiej osoby"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jeszcze kilka dni temu walczyliśmy z upałami i suszą, a teraz robimy wszystko, żeby uchronić się przed zalaniami, podtopieniami, a nawet powodzią. Tak silne opady zdarzały się raz na kilkadziesiąt lat - mówią klimatolodzy i dodają, że z powodu zmian klimatycznych taka pogoda może zdarzać się częściej. Z jednej strony słychać, że władze i służby wyciągnęły wnioski z poprzednich powodzi, zbudowane zostały zbiorniki retencyjne, ale z drugiej - betonujemy miasta, więc woda nie ma gdzie się podziać, stąd zagrożenie powodziami błyskawicznymi. 

Wcześniej susza, teraz ekstremalne ulewy. Klimatolodzy: takie zjawiska będą coraz częstsze

Wcześniej susza, teraz ekstremalne ulewy. Klimatolodzy: takie zjawiska będą coraz częstsze

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Powódź w Polsce doprowadziła do uruchomienia w niedzielę nad ranem suchego zbiornika Racibórz Dolny, który jest w stanie przyjąć do 185 milionów metrów sześciennych wód wezbraniowych Odry. Zbiornik ma chronić przed powodzią Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle oraz mniejsze miejscowości. O bezpieczeństwie miast tego regionu mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 starszy brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik Komendanta Głównego PSP.

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Źródło:
TVN24

Wzięliśmy pod uwagę te doświadczenia z poprzednich lat. Mamy zbiorniki przeciwpowodziowe, mamy zupełnie inaczej funkcjonujące zarządzanie kryzysowe i oczywiście też służby, które są przygotowane w zupełnie inny sposób - mówił w "Faktach po Faktach" wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń (PO). Uspokajał, że jego zdaniem w województwie nie dojdzie do takich podtopień, jakie miały miejsce podczas dramatycznej "powodzi tysiąclecia".

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Źródło:
TVN24

Najpierw jego potencjalny zastępca obrażał niezamężne kobiety, nazywając je bezdzietnymi kociarami, teraz on sam straszy mieszkańców Ohio przed migrantami, którzy jedzą koty. Jak to się stało, że w kampanii republikanów politycy sięgają po hejt i fake newsy rodem ze skrajnie prawicowych, niszowych otchłani internetu? W grze o stawkę, jaką jest prezydentura, nic nie jest przypadkowe. To nie algorytmy podsuwają Donaldowi Trumpowi teorie spiskowe, tylko ludzie w jego otoczeniu. Jedną z tych osób jest Laura Loomer.

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Tablet zamiast zeszytu, rysik zamiast ołówka - to się nie sprawdza. Tak twierdzą fińscy nauczyciele i odrzucają cyfrowe pomoce naukowe na lekcjach, bo rozpraszają uczniów i obniżają poziom nauczania. Fińska szkoła od lat jest wzorem. To, że pozbywa się ekranów, nie znaczy, że wraca do korzeni. Choć forma nauczania będzie znów tradycyjna, treść pozostaje supernowoczesna. Fińscy uczniowie regularnie uczęszczają choćby na zajęcia z robotyki.

Fińska szkoła w dobie cyfrowej edukacji stawia na analogowe rozwiązania

Fińska szkoła w dobie cyfrowej edukacji stawia na analogowe rozwiązania

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS