Mariusz Kamiński stanął przed komisją śledczą do spraw wyborów kopertowych. Musiał na chwilę wyjść z sali
Michał Tracz/Fakty TVN
Mariusz Kamiński upierał się, że jest posłem, i nie chciał powiedzieć, z czego się utrzymuje. Po pół godzinie słownych przepychanek przewodniczący komisji zapytał byłego ministra o spotkanie z przeszłości: "czy był pan wtedy trzeźwy?". Kamiński demonstracyjnie wyszedł, a zaraz potem wrócił.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24