Łukasz Mejza zorganizował w hotelu sejmowym imprezę, która przerodziła się w popis chóru
Dominika Ziółkowska/Fakty TVN
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Mejza, niesławny po wcześniejszych dokonaniach, ale wybrany demokratycznie do Sejmu, wypina dumnie pierś. Twierdzi, że prawica przywraca tradycję patriotycznego biesiadowania. Gdzie? W hotelu sejmowym. Kiedy? W nocy. O czym śpiewali? O pośle Braunie. Jak? Tak, że sąsiedzi wzywali policję i straż marszałkowską.
Źródło: Fakty TVN