Siedmioletnia dziewczynka nie została wpuszczona do sali zabaw w centrum handlowym Port Łódź. Jagódka jeździ na wózku inwalidzkim i uznano, że wózek jest niebezpieczny dla innych dzieci. Regulamin zabrania wpuszczania dzieci na wózkach. Dyrektor Portu Łódź zapewnia, że regulamin sali zabaw zostanie szybko zmieniony.
Zabawki są też w sali rehabilitacyjnej, ale praca z terapeutą to nie to samo co zabawa z innymi dziećmi. W życiu wypełnionym cierpieniem Jagodzie brakuje najbardziej właśnie zabawy z rówieśnikami.
Zapomnieć o codzienności, o skutkach mózgowego porażenia dziecięcego na pewno byłoby łatwiej na placu zabaw lub w sali zabaw. Kiedy Jagoda zobaczyła pokój zabaw w centrum handlowym Port Łódź, to najpierw się ucieszyła. Rozpłakała się jednak, kiedy nie została do niego wpuszczona.
- Oni nie chcieli wpuścić mnie na plac zabaw, gdzie mogłam się pobawić. Tylko przez nich nie mogłam - wspomina dziewczynka.
Pracownicy placu zabaw nie chcieli wpuścić Jagody, bo po pierwsze: do sali zabaw nie wolno wchodzić z opiekunem, a po drugie: do sali nie może też wjechać wózek inwalidzki. Poza tym dzieci niepełnosprawne są mile widziane.
- Usłyszałam, że córka jest na wózku inwalidzkim, w związku z tym wózek zagraża bezpieczeństwu innych dzieciaków. Jeśli córka sama pójdzie, wejdzie do sali bez wózka, to wtedy może się pobawić. Tylko że moja córka nie podniesie się sama z podłogi - tłumaczy Agata Lange, mama Jagody.
Po linii najmniejszego oporu
Wózek jest i będzie dla Jagody niezbędny. Na nim bierze udział w spartakiadach, na nim tańczy. Uczęszcza do zwykłego przedszkola. Do dnia, w którym przegoniono ją z pokoju zabaw, niepełnosprawność nie była dla niej problemem.
- Jest bardzo wrażliwym dzieckiem. Przeżywa pewne emocje, bardzo dużo rozumie, właściwie wszystko, więc dla niej na pewno musiał to być cios - ocenia Anna Ryfka, fizjoterapeutka Jagody.
Mama Jagody to, co spotkało jej córkę, opisała na Facebooku i poruszyła tysiące serc.
- Ten regulamin został stworzony tak, żeby pójść po linii najmniejszego oporu: na wszelki wypadek zakażmy, nie będzie problemu - komentuje Tomasz Przybysz-Przybyszewski ze Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji.
Teraz pracownicy sali zabaw się wstydzą, a szef centrum handlowego - przeprasza.
- Dostosujemy bardzo szybko regulamin tak, aby mógł rodzic zaopiekować się dzieckiem wewnątrz placu zabaw, wesprzeć taką osobę niepełnosprawną w środku - zapewnia Andrzej Cieślik, dyrektor centrum handlowego Port Łódź.
Warto zweryfikować regulaminy również w innych podobnych miejscach. - Moja mama będzie walczyć o plac zabaw dla mnie i dla innych - mówi Jagoda.
Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24