W trakcie kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości pękają wieloletnie więzy lojalności. Są za to spory, podgryzanie, podstawianie nogi, a także karząca ręka prezesa. Jarosław Kaczyński zawiesił w prawach członka partii Krzysztofa Jurgiela, krytykowanego przed laty ministra rolnictwa. O co poszło? W tej politycznej grze na Podlasiu padają nazwiska Sasin i Wąsik.
Krzysztof Jurgiel w partii należy do grupy najwierniejszych z wiernych Jarosławowi Kaczyńskiemu. Tę grupę określa się nawet mianem "zakonu". Teraz Jurgiel został zawieszony.
"Decyzją p. prezesa Jarosława Kaczyńskiego, z dniem dzisiejszym p. Krzysztof Jurgiel, członek Prawa i Sprawiedliwości w woj. podlaskim, został zawieszony w prawach członka PiS" - napisał na platformie X Rafał Bochenek, rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości. W taki sposób Prawo i Sprawiedliwość poinformowało o zawieszeniu polityka, który należy do "zakonu Porozumienia Centrum" - pierwszej partii Jarosława Kaczyńskiego, która upadła i zamieniła się w PiS. Ci, którzy zostali przy Kaczyńskim, należą do partyjnej elity.
Jurgiel: nie znam powodu
- To, co napisał pan rzecznik prasowy, przeczytałem, ale nie znam powodu, także nie będę nic komentował do czasu, jak będą (znane - przyp. red.) powody. Wtedy chętnie zrobię konferencję prasową - mówi o całej sprawie Krzysztof Jurgiel, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.
Co na to pozostali politycy PiS? - Widocznie były powody, taka jest decyzja pana prezesa - komentuje europosłanka Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło. - Ja ufam jego (Kaczyńskiego - przyp. red.) wyborom - mówi Anna Fotyga, eurodeputowana Prawa i Sprawiedliwości. - Nie znam sprawy zawieszenia. Nie, nie znam tej sprawy - odpowiada Mariusz Błaszczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Sprawę zawieszenia Jurgiela frakcje w Prawie i Sprawiedliwości wykorzystują do wewnętrznej walki. Ludzie bliscy Jackowi Sasinowi podsuwają wersję o karze za utracony sejmik podlaski, ale tam sytuacji pilnował osobiście szef podlaskich struktur, Jacek Sasin. I nie dopilnował.
Krzysztof Jurgiel jako europoseł miał minimalny wpływ na to, co się stało w podlaskim sejmiku. No i jeszcze raz należy podkreślić - Jurgiel należy do grupy "najwierniejszych z wiernych" w partii.
Co stoi za decyzją Kaczyńskiego?
Według informacji "Faktów" TVN za usunięciem Krzysztofa Jurgiela nie stoi też Jarosław Zieliński, co również kolportują ludzie Jacka Sasina, by zaszkodzić Jarosławowi Zielińskiemu, bo i on atakował Jacka Sasina. - Oczywiście, najwyższe wyniki uzyskał Jacek Sasin, który był na pierwszym miejscu listy i Adam Andruszkiewicz, przy potężnej kampanii, co dużo mówić, bardzo wyraźnym wsparciu i ułatwieniu rządowym - mówił w 2023 roku Jarosław Zieliński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Jak ustaliły "Fakty" TVN, bardziej prawdopodobna jest druga wersja zdarzeń, związana z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości z Podlasia - Maciejem Wąsikiem, który również należy do zakonu Porozumienia Centrum.
Ze względu na Pegasusa na mazowieckiej liście PiS-u nie chciał Wąsika Marek Suski. Bylego wiceministra spraw wewnętrznych nie chciał też na Podlasiu Krzysztof Jurgiel.
CZYTAJ TAKŻE: Krzysztof Jurgiel dla TVN24: formalnie nie otrzymałem jeszcze żadnej informacji o swoim zawieszeniu
Po drugie Krzysztof Jurgiel chciał zająć miejsce Wąsika na liście wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Według informacji "Faktów" TVN, właśnie to zdecydowało o zawieszeniu. Chodziło o zdyscyplinowanie partii.
To, jak wygląda sytuacja na Podlasiu, opisał prezesowi PiS lokalny działacz na spotkaniu w Dąbrowie Białostockiej. Kaczyński do rozmowy na temat partii zaprasza po wyborach i wtedy też zapadnie decyzja dotycząca zawieszonego Krzysztofa Jurgiela. Według informacji "Faktów" TVN, ciągle nie ma decyzji o wyrzuceniu go z partii.
Źródło: Fakty TVN