Polacy, którzy mieszkają w Polsce i pracują w Niemczech, chcą zwrócić uwagę na swoje problemy, które wynikły z powodu zamknięcia granic. Apelują do polskiego rządu o umożliwienie im swobodnego przekraczania granicy, zniesienie obowiązku kwarantanny i możliwość korzystania z transgranicznej opieki medycznej.
NFZ prowadzi całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.
Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl
Nie mogli zorganizować większego protestu, bo są ograniczenia. Trzeba zachować dystans, nie wolno się gromadzić. W ten symboliczny sposób, na polsko-niemieckim przejściu granicznym w Rosówku, Polacy, którzy dzielą życie między dwa kraje, chcieli zwrócić uwagę na swoje problemy.
- Rozrywana zostaje następna rodzina, przez tę granicę - twierdzi Łukasz Nitsche, który wziął udział w proteście obok przejścia granicznego. Trzymał tablicę z napisem "Wpuśćcie nas do pracy, domu, szkoły".
Dla nich granica to umowna kreska na mapie. Przed pandemią COVID-19 przekraczali granicę codziennie, jadąc do pracy, do domu, do rodziny czy na zakupy. Od połowy marca, czyli od momentu zamknięcia granic Polski, ich życie zatrzymało się po polskiej, niemieckiej lub czeskiej stronie.
- Mój mąż ma gabinet po niemieckiej stronie i musi go otworzyć. Już w niedzielę wyjeżdża, pakuje szczoteczkę, materac i będzie w gabinecie praktycznie spał. Nie wiemy, kiedy wróci do domu - mówi kobieta, która wzięła udział w proteście obok przejścia granicznego.
- Zaczynają się lekcje dla klas szóstych, a jedną z wychowawczyń klasy szóstej jest Polka, która w tej chwili mieszka na terenie Polski. Nie może przyjechać - opowiada Marta Szuster, Polka mieszkająca w Niemczech.
Jeśli wychowawczyni po lekcjach wróci do domu w Polsce, to czeka ją dwutygodniowa kwarantanna.
Lekarze pozostali w Niemczech
Polacy, którzy pracują w szpitalu w Prenzlau, po zamknięciu granic zostali przy swoich pacjentach. To ortopedzi, chirurdzy, anestezjolodzy. Mają domy w Polsce i do pracy w Niemczech tylko dojeżdżali.
- Mieszkam w szpitalu od ponad trzech tygodni. To jest dosyć niekomfortowa sytuacja, bo wiadomo, że w domu czeka żona - opowiada chirurg Paweł Tarnowski.
Lekarze przekonują, że są testowani i badani co kilka dni, więc kwarantanna jest im niepotrzebna.
Apel do rządzących
Pracownicy przygraniczni - w sumie to około 170 tysięcy osób - apelują do polskiego rządu o umożliwienie im swobodnego przekraczania granicy, zniesienie obowiązku kwarantanny i możliwość korzystania z transgranicznej opieki medycznej.
- Nie jesteśmy jedynym państwem na świecie i w Europie, które zamknęło granice. (..) Mieliśmy doświadczenie nie tylko my, ale też inne państwa europejskie, że te zakażenia przenosiły się jednak przez granicę - tłumaczy Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Dlatego na razie ograniczenia na granicach zostaną utrzymane. Główny inspektor sanitarny MSWiA twierdzi jednak, że niewykluczone, że w ciągu najbliższych tygodni sytuacja się zmieni.
- Należało w całej Europie ograniczyć kontakty, ale możemy w sposób stopniowy dochodzić do tego powrotu do normalności - twierdzi Marek Posobkiewicz, główny inspektor sanitarny MSWiA. Jego zdaniem ruch przygraniczny może zostać przywrócony latem.
Autor: Dariusz Prosiecki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24