Premier Mateusz Morawiecki w piątek pojawił się w kinie bez maseczki, choć przepisy mówią jasno, że na sali kinowej trzeba ją zakładać. Wcześniej tego samego dnia w radiowym wywiadzie szef rządu podkreślał, że podczas walki z dyscypliną bardzo ważna jest dyscyplina.
- Całe społeczeństwo musi rozumieć, jak ważna jest dyscyplina - apelował w piątek w Radiu Wrocław premier Mateusz Morawiecki. Jednak tego samego dnia zarówno on, jak i jego minister Michał Dworczykłamali wprowadzane przez siebie nakazy - nie mieli maseczek w kinie na pokazie filmu o Kornelu Morawieckim.
- Władza powinna świecić przykładem. Jeżeli się nakłada jakiekolwiek obostrzenia na wszystkich obywateli, to tym bardziej przedstawiciele władzy - w tym wypadku premier - powinni świecić przykładem. Jeżeli nawet miałby być jedyną osobą na sali kinowej w maseczce, to powinien w tej maseczce być - ocenia Katarzyna Lubnauer z KP Koalicji Obywatelskiej, Nowoczesnej.
Policja straszy Polaków mandatami za nienoszenie maseczek. Usta i nos trzeba zakrywać między innymi w autobusach, tramwajach i pociągach, w sklepach, szpitalach, kościołach i również w kinach. Te ograniczenia wprowadziła władza, która sama się do nich w piątek nie zastosowała.
W przypadku premiera nie jest to pierwsza tego typu sytuacja.
Gdy obowiązywały ograniczenia w lokalach gastronomicznych, to premier też je publicznie łamał. Rzecznik tłumaczył go niewiedzą. Teraz, po wielu miesiącach zmagania się z wirusem, Główny Inspektor Sanitarny zapewnia, że maseczkowe obowiązki znają nawet dzieci.
- Mam nadzieję, że wszyscy zachowają odpowiedni rozsądek. Dzieci są coraz lepiej wykształcone, coraz częściej wiedzą jak myć ręce, a nawet już chyba wszystkie to wiedzą. Wiedzą co to znaczy "dystansowanie", wiedzą kiedy trzeba nałożyć maseczkę - mówił w TVN24 Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny.
Tego samego dnia, gdy Jarosław Pinkas wygłaszał swoje słowa, premier w kinie nie miał maseczki. Wcześniej premier ubolewał nad tym, że Polacy nie noszą maseczek na weselach.
Równi i równiejsi?
Irlandzki minister i irlandzki unijny komisarz, gdy zostali przyłapani na łamaniu antywirusowych restrykcji, podali się do dymisji.
W Polsce o czymś takim nie marzy nawet opozycja, chociaż ostro krytykuje władzę, która nie stosuje się do obostrzeń, które sama wprowadza.
- Minister Szumowski, który apelował jeszcze kilka dni temu "nie lećcie do Hiszpanii", "nie wyjeżdżajcie na wakacje", opala się ze swoim wielkim brzuchem i uważa, że jest wszystko w porządku, a granica z Hiszpanią będzie zamknięta wtedy, kiedy minister Szumowski wróci do kraju. Arogancja, buta, pycha Prawa i Sprawiedliwości, nawet w przypadku zdrowotnym, nie zna żadnych granic - mówi Tomasz Trela z KKP Lewicy, Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Nawet Jarosław Pinkas, który razem z premierem ogłaszał już zwycięstwo nad COVID-19, teraz znowu przestrzega, że "wirus nie jest w odwrocie".
Szef rządu zorganizował w sobotę spotkanie z dziennikarzami, na które przyszedł w maseczce. Bez pytań ze strony dziennikarzy.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: KPRM/Adam Guz