Nowy minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił nowe zasady. Kwarantanna będzie krótsza - ma trwać nie 14, a 10 dni. Co więcej, osoby przebywające w izolacji, które nie miały objawów zakażenia, nie będą musiały robić końcowego testu. To ma zlikwidować kwarantanny trwające po kilkadziesiąt dni.
O dziewczynce, która na początku wakacji zakaziła się koronawirusem, mówiliśmy w środę w "Faktach" TVN. 10-latka ponad 50 dni spędziła w izolacji, choć już dawno nie zaraża. Powód - przestarzałe procedury sprzeczne z rekomendacją WHO. Ministerstwo Zdrowia właśnie ogłosiło, że je zmienia. Niebawem Małgosia i jej mama będą mogły wyjść na miasto.
- Będzie wprowadzenie standardu Światowej Organizacji Zdrowia, czyli WHO, a więc po pierwsze skrócenie tego okresu izolacji - wyjaśnił nowy minister zdrowia Adam Niedzielski.
Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl
Przymusowe odosobnienie zakończy się trzy dni po ustaniu objawów choroby. U pacjentów bezobjawowych: 10 dni od wykrycia zakażenia. Do tej pory decydował o tym wynik testu. Często wątpliwy.
- To nie jest test, który wykrywa żywego, aktywnego, namnażającego się wirusa, chociaż, jeśli jest dodatni, to potwierdza taką aktywną infekcję. Natomiast po przebytej infekcji może wykrywać materiał genetyczny - objaśnia prof. Joanna Zajkowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Pani Jolanta Widera w izolacji spędziła 80 dni, bo kolejne testy przeprowadzane przez sanepid raz dawały wynik ujemny, raz dodatni. W końcu przebadała się na własną rękę. - Wynik wyszedł ujemny. A żeby było ciekawiej, w międzyczasie sanepid mi zrobił w tym samym dniu wymaz i okazał się dodatni - mówi.
Dlaczego wyniki badań nie zawsze są miarodajne? - Wchodzi w grę tak naprawdę problem dotyczący błędu ludzkiego i samego oznaczania, a nawet bardzo często transportu, pomylenia tych testów - tłumaczy lekarz medycyny podróży Łukasz Durajski.
Nowe strefy żółte i czerwone
System testowania sam niebawem przejdzie test. Zbliża się jesień, a fala nowych zachorowań nie zwalnia.
W czwartek w Polsce zanotowano 887 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Ministerstwo Zdrowia podało jednocześnie, że zmarło kolejne 16 zakażonych osób. Tym samym łączna liczba osób, u których w Polsce wykryto zakażenie koronawirusem i które zmarły, przekroczyła w czwartek dwa tysiące.
Ministerstwo Zdrowia ogłosiło nową mapę ze strefami obostrzeń. Czerwona strefa obejmuje teraz powiaty nowotarski, lipski, łowicki, pajęczański, wieluński, kolski i miasto Nowy Sącz. Strefa żółta to jedenaście powiatów i miast, między innymi Kraków, drugie największe miasto w Polsce, w którym mieszka osiemset tysięcy ludzi.
- Część osób zachowywała się tak, jakby epidemia została w domu, a na wakacjach już nic nam nie groziło. No i obawiamy się, że to może być właśnie ten efekt: że wróciliśmy z wakacji i przywieźliśmy ze sobą problem - komentuje Monika Chylaszek, rzeczniczka prasowa prezydenta Krakowa.
Strefa żółta to głównie ograniczenia dotyczące imprez masowych i obiektów kulturalnych, które nie mają większego wpływu na codzienne życie. W strefach czerwonych lista obostrzeń jest długa. Na jej czele - obowiązek zakrywania nosa i ust także na świeżym powietrzu.
Autor: Paweł Szot / Źródło: Fakty TVN