Premier Mateusz Morawiecki powiedział w czwartek, że prywatna ochrona zdrowia robi za mało w walce z koronawirusem. Obok stał minister zdrowia, ale się nie odezwał. Dopiero w piątek Adam Niedzielski podziękował prywatnym placówkom za zaangażowanie. Słowo "przepraszam" nie padło.
- Rządzący nie doceniają - słychać od personelu prywatnego szpitala covidowego. To ocena ludzi, którzy od miesięcy, dzień w dzień, walczą o życie pacjentów zakażonych koronawirusem.
- Było mi potwornie przykro. (...) To jest nasze powołanie, my to robimy, bo wiemy, że trzeba tak w tej chwili robić, i dlatego to strasznie uderzyło - stwierdziła Beata Jasica, ordynator oddziału leczącego pacjentów z COVID-19 w Szpitalu św. Elżbiety w Warszawie.
Lekarzy uderzyły słowa premiera o prywatnej ochronie zdrowia, którą, jak mówił, szanuje, ale jednocześnie pytał: - Czy służba zdrowia prywatna ratuje? Czy ratuje zdrowie i życie pacjentów z COVID-19? Czy słyszymy o tym, że jakieś wielkie szpitale prywatne są otwarte i właśnie zamieniane na COVID-19?
Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl
W piątek minister zdrowia próbował tłumaczyć, że premierowi chodziło tylko o to, jak wyglądałaby współpraca ze sprywatyzowaną ochroną zdrowia. - Doszło do jakiejś nadinterpretacji - uznał Adam Niedzielski.
Minister zdrowia, który w czwartek stał obok premiera, nie zareagował na słowa swojego szefa. Adam Niedzielski sam w październiku informował, że osiemnaście prywatnych szpitali włączyło się w walkę z pandemią, udostępniając ponad tysiąc łóżek. - Chcę w tym miejscu i korzystając z tej okazji, podziękować prywatnej służbie zdrowia, bo ona jest zaangażowana w walkę z COVID-19 - powiedział w piątek.
Czytaj więcej: Szczepienia na COVID-19 - raport tvn24.pl
Pomoc prywatnej opieki zdrowotnej
Było podziękowanie, ale niesmak pozostał. Lekarze, pielęgniarki, cały personel prywatnych placówek przypomina premierowi, że działają. To też ludzie, którzy szczepią w prywatnych POZ.
- Postawiliśmy do dyspozycji szczepień większość personelu POZ - powiedział Konrad Kühn, prezes centrum medycznego "Unimed" w Krakowie.
Prywatna opieka zdrowotna to też ci, którzy w punktach pobierania wymazów testowali - często bezpłatnie - tysiące osób z podejrzeniem wirusa, a także nowoczesne laboratoria, które weryfikują testy.
- Przypomnę naszą wielką akcję "Badamy-wspomagamy" z ubiegłego roku - skomentował Wojciech Onufrowicz, kierownik w sieci laboratoriów medycznych Diagnostyka. Akcja polegała na organizacji bezpłatnych testów na obecność koronawirusa dla pracowników medycznych.
- Dalej świadczymy usługi laboratoryjne, a dodatkowo we wszystkich naszych klinikach w Polsce uruchomiliśmy punkty szczepień - powiedziała Dorota Białobrzeska-Łukaszuk, prezes zarządu Invicta.
Prywatne szpitale, które za własne pieniądze przekształciły swe oddziały na covidowe, to już dziś 1500 łóżek. Kupowały zbiorniki z tlenem, udostępniają karetki.
- Myślę, że ta sytuacja, która miała miejsce wczoraj, dała nam jeszcze większą siłę, że naprawdę, przepraszam, w nosie z tą polityką. My jesteśmy po to, żeby pomagać pacjentom - skomentowała Anna Rulkiewicz, prezes zarządu Grupy Luxmed.
- Oczekiwałbym krótkiego żołnierskiego słowa "przepraszam" - powiedział Andrzej Sokołowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych. W piątek po południu na spotkaniu z ministrem Niedzielskim to słowo wprost nie padło.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24