W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 31757 nowych zakażeniach koronawirusem. 27 marca to też pierwszy dzień obowiązywania nowych obostrzeń - ograniczono działalność centr handlowych, zamknięto salony kosmetyczne i fryzjerskie. - Jeżeli dynamika nie będzie słabła, to na pewno będziemy rozważali kolejne obostrzenia - mówi minister zdrowia Adam Niedzielski.
Polska nie jest jeszcze krajem zamkniętym na cztery spusty, chociaż od 27 marca obowiązują nowe obostrzenia. Ograniczono działalność centr handlowych, zamknięto salony kosmetyczne i fryzjerskie. W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 31757 nowych zakażeniach koronawirusem.
Jeżeli statystyki nie będą się poprawiać, to prawdopodobnie zmaterializuje się scenariusz, o którym coraz poważniej mówi rząd - zakazu przemieszczania się i wprowadzenia godziny policyjnej.
Na razie rząd nie wprowadza godziny policyjnej, choć w przyszłości minister zdrowia tego nie wyklucza. Natomiast zakaz przemieszczania się już wisi w powietrzu. - Jeżeli ta dynamika nie będzie słabła, to na pewno będziemy rozważali kolejne obostrzenia - mówi minister Adam Niedzielski.
Na razie, od 27 marca, obowiązują nowe zasady. To potrwa co najmniej do 9 kwietnia. Co dalej? To okaże się wcześniej. Efekty obostrzeń powinny być widoczne już za tydzień, półtora. Z naciskiem na "powinny", bo jeśli ich nie będzie, to zasady mogą być twarde jak nigdy.
- Ja wiem, że to jest krok poważny, ograniczający, ale ze względu na życie i zdrowie innych ludzi musimy być pełni wyrozumienia i solidarności - apeluje doktor Tomasz Karauda, lekarz Oddziału Chorób Płuc Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi.
Wśród prawie samych złych informacji sytuacja na Warmii i Mazurach może być światełkiem w tunelu. Tam obostrzenia wprowadzono szybciej niż w reszcie kraju i już widać w regionie minimalną poprawę. Z tygodnia na tydzień nowych przypadków jest mniej.
- Dzwoniłam w tej chwili do kierownika działu ratownictwa medycznego. No też te wyjazdy utrzymują się w tej chwili na takim poziomie spokojnym dosyć - mówi Bożena Szelągowska, prezes Szpitala "Pro-Medica" w Ełku.
Coraz mniej miejsc
Najtrudniej jest na Śląsku, ale trudna sytuacja pandemiczna jest również w Krakowie. - Obawiam się najbliższych dwóch tygodni. Szczerze - przekazuje Katarzyna Turek-Fornelska, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa Szpitala Specjalistycznego imienia Stefana Żeromskiego w Krakowie.
Zdjęcia sznurów karetek, które stoją na podjazdach szpitali albo krążą między jednym a drugim w poszukiwaniu wolnego łóżka, były koszmarem drugiej fali. Teraz znów się to dzieje.
- Liczba wolnych miejsc jest coraz to mniejsza. Również dziecięcych. Jeszcze dajemy radę. Ale nie wiadomo, jak długo - mówi Katarzyna Turek-Fornelska.
Minister zdrowia Adam Niedzielski ostrzega, że będziemy mieli do czynienia z sytuacją, że trzecia fala przewyższy drugą falę.
Ignorowanie przepisów
W sobotę wielu spacerujących stołecznymi bulwarami - mimo dramatycznych danych - ignorowało przepisy o zakrywaniu nosa i ust.
Założoną maseczkę powinien mieć również wiceminister sprawiedliwości, który kandyduje na prezydenta Rzeszowa. Marcin Warchoł zamieścił w sieci nagranie, na którym założonej maseczki jednak nie ma.
- Mi jest wstyd za to, że w taki sposób może się zachowywać wiceminister w naszym rządzie - skomentował Piotr Mueller, rzecznik prasowy rządu.
Nadzieja w szczepieniach
Lekarze duże nadzieje wiążą z dostawami szczepionek. Wkrótce ma ich do Polski trafić dużo, dlatego jest już niemal pewne, że zmieniony będzie cały plan szczepień.
Kolejne roczniki mają być szczepione znacznie szybciej, a niewykluczone, że niedługo w ogóle zniesione zostaną kryteria i na szczepienie będzie mógł się zapisać każdy - bez względu na wiek. I jeśli będzie wolna szczepionka, po prostu będzie mógł ją dostać.
- Rozważamy różne warianty. Jednym z nich rzeczywiście jest powszechna dostępność do szczepionek - przyznał Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera i pełnomocnik rządu do spraw szczepień przeciwko COVID-19.
Jeśli dostawy znów nie staną, ten scenariusz byłby możliwy jeszcze w drugim kwartale.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN