Podczas majowego weekendu Polacy masowo ruszyli do mobilnych punktów szczepień przeciwko COVID-19. Zainteresowanie było tak duże, że trzeba było dowozić dodatkowe dawki. Tysięcy chętnych nie zraził ani deszcz, ani chłód, ani wiele godzin oczekiwania.
W majowy weekend do mobilnych punktów szczepień ustawiały się długie kolejki.
- Bardzo budujący widok. Pokazuje, że Polacy ufają szczepieniom, chcą się szczepić - komentuje Anna Rahnama, przewodnicząca do spraw szczepień Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
Zainteresowanie majówkową akcja szczepień jedną dawką i bez rejestracji zaskoczyło organizatorów. Dawek szczepionki trzeba było dorzucić, a do pracy ściągnąć więcej ludzi. Tysięcy chętnych nie zraził ani deszcz, ani chłód, ani wiele godzin oczekiwania.
- Wielu ludzi było po prostu zdeterminowanych. To są świadomi ludzie, bardzo dużo młodych ludzi, którzy po prostu chcą zdrowo i dłużej żyć - mówi Helena Wilkosz, pielęgniarka naczelna Dolnośląskiego Centrum Chorób Płuc we Wrocławiu.
Widok ludzi tak wytrwale czekających na to, by się zaszczepić, może zadziałać lepiej niż niejedna akcja promocyjna.
- Taki pozytywny trend na szczepienia się wytworzył. Z pewnością osoby nieprzekonane, które do tej pory być może zastanawiały się, czy się szczepić, po dzisiejszej, majówkowej akcji będą z pewnością przekonane - uważa Łukasz Kmita, wojewoda małopolski.
Majówkowa akcja nie da jednak efektu natychmiast. W trzydniowej akcji miało być zaszczepionych ponad pięćdziesiąt tysięcy osób. W całym ubiegłym tygodniu zaszczepiono łącznie ponad półtora miliona chętnych. Właśnie rusza rejestracja kolejnych roczników.
To wszystko jednak daje na razie niecałe dziesięć procent w pełni zaszczepionego ogółu społeczeństwa. Potrzeba znacznie więcej. Zdaniem doktora Andrzeja Trybusza, byłego głównego inspektora sanitarnego, odporność populacyjna "zacznie stawać się faktem", gdy procent osób zaszczepionych lub takich, które przechorowały COVID-19, wyniesie 70-75 procent populacji.
Luzowanie restrykcji
Znacznie szybciej, bo już 4 maja, faktem stanie się zniesienie niektórych obostrzeń.
Od 4 maja dzieci z klas 1-3 pójdą do szkół, klienci zrobią zakupy w centrach handlowych, sklepach meblowych i budowlanych, a zwiedzający wybiorą się do galerii i muzeów. - W tym wszystkim ważna jest jedna podstawowa rzecz: my nie zapomnimy o tym, co nazywamy bezpiecznym zachowaniem - przypomina doktor Andrzej Trybusz.
Autor: Katarzyna Górniak / Źródło: Fakty TVN