Przez linię frontu w Donbasie od początku konfliktu przewinęło się prawie pół miliona ukraińskich żołnierzy. Teraz w okopach stacjonuje kolejna generacja wojskowych. Dla nich - jak mówią - napięcie związane z agresją to już codzienność.
Umocnienia na linii rozgraniczenia w Donbasie ciągną się przez czterysta kilometrów. Za odcinek w pobliżu miasta Popasna odpowiada 24. Brygada Zmechanizowana z Jaworowa pod Lwowem.
Sytuacja na linii rozgraniczenia to klasyczna wojna pozycyjna, a żołnierze utknęli w okopach przypominających te z czasów pierwszej wojny światowej. Jak mówi Dima, najcięższe w służbie jest wyczekiwanie na niewiadomą.
Na linii rozgraniczenia w Donbasie panuje tylko pozorny spokój, bo zaledwie 650 metrów dalej w okopach siedzą ci, którzy twierdzą, że Donbas to nie Ukraina. Regularnie przypominają o sobie.
- Pocisk przyleciał i eksplodował. Jeden ogłuszony, drugi ogłuszony - opowiada Dima.
Wład jest porucznikiem ukraińskiej armii. To jego druga rotacja w Donbasie. Gdy zaczynała się wojna, był jeszcze dzieckiem. Mężczyzna do szkoły oficerskiej szedł ze świadomością, że trafi na front.
- Nie miałem wyboru. Na Ukrainie wojna i nie będę się chował. Jeśli ich nie zatrzymamy tu, to pójdą dalej - mówi Wład, oficer 24. Brygady Zmechanizowanej.
Armia ukraińska i jej wyposażenie
Przez wojnę w Donbasie przewinęło się już prawie pół miliona ukraińskich żołnierzy. Ukraińska armia już nie jest taka sama jak na początku konfliktu. Ukraina wydaje na obronność prawie sześć procent swojego PKB. Kupuje nowoczesne śmigłowce, drony i zestawy przeciwpancerne. Jednak w Donbasie wciąż przeważa broń z czasów Układu Warszawskiego.
Ponadto nowoczesną broń Ukrainie, wobec groźby rosyjskiej agresji, dostarczają teraz państwa NATO. Rosyjskie media twierdzą, że Kijów użyje jej do inwazji na tereny opanowane przez separatystów.
- Do żadnego ataku się nie przygotowujemy, widać musiałem coś przeoczyć. A jeśli idzie o nowe uzbrojenie, to ja go tu nie widziałem - mówi Nazar Ilinickij, oficer prasowy 24. Brygady Zmechanizowanej.
Na linii rozgraniczenia w Donbasie groźba nowej, wielkiej wojny z Rosją na nikim nie robi wrażenia.
- Milion Czeczenów, dwie wojny i Rosjanie narobili w gacie. Dwie wojny, jeden milion. Nas jest 44 miliony - mówi Wład, oficer 24. Brygady Zmechanizowanej.
Konflikt w Donbasie trwa już prawie osiem lat, a na froncie walczy już kolejne pokolenie ukraińskich żołnierzy. Ci, którzy teraz tam służą, trafili do armii, gdy wojna już trwała. Twierdzą, że nie boją się kolejnego konfliktu i będą bronić swojej ojczyzny.
Autor: Paweł Szot / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN