System wystawiania recept na leki przeciwbólowe wciąż powoduje problemy. Są na to dowody. Są też kolejne wypowiedzi lekarzy w tej sprawie. Ministerstwo Zdrowia upiera się, że problemu nie ma. Ale jednocześnie uwalnia od tego systemu szpitale i hospicja. Skoro nie ma problemu, to po co to robi?
Doktor Mai Herman na pięciu pacjentów, których przyjęła, trzem nie udało się wystawić recept. We wszystkich przypadkach pani psychiatrka weryfikowała dane - tak jak chciało Ministerstwo Zdrowia - przez Internetowe Konto Pacjenta. - (Leku - przyp. red.) nie mogłam wypisać pacjentom, którzy posiadają Indywidualne Konto Pacjenta. Tym, którzy Indywidualnego Konta Pacjenta nie posiadają, w sensie nigdy nie logowali się na Indywidualne Konto Pacjenta, ten lek mogłam swobodnie wypisać - mówi Maja Herman. Podobnie było w gabinecie Agaty Matuszewskiej, gdzie dwie kolejne osoby nie mogły otrzymać recepty. - Ja nie byłam w stanie wypisać (leku - przyp. red.) u pacjenta, który jest uzależniony i który ze względu na niską dawkę, którą przyjmuje, nie dostaje substytutu tutaj - wyjaśnia Agata Matuszewska, psychiatrka.
O tym, że nie są to odosobnione przypadki, można przekonać się, zaglądając do internetu, gdzie znajdują się alarmujące wpisy lekarzy, którzy wyliczają przykłady, w których nie mogli wypisać potrzebnego leku: "Tramadol nie przeszedł dzisiaj na rp (receptę - przyp. red.) przy wypisie z oddziału", "ortopedycznie połączenia paracetamol i tramadol nie przechodzą", "ja dziś znowu nie mogę przepisać tramadolu z oddziału reumatologicznego. Kiedy ten debilizm się skończy??" - można przeczytać w sieci. A są to leki mające uśmierzać pacjentom ból.
Chaos w wypisywaniu leków zapanował w zeszłą środę, kiedy zaczęły obowiązywać nowe, wprowadzone przez Ministerstwo Zdrowia przepisy. Miały one uszczelnić system tak, aby leki opioidowe i psychotropowe były stosowane w schorzeniach, a nie jako narkotyki. Nowe prawo, prowadzone pospiesznie i nieskonsultowane z lekarzami, spowodowało zamieszanie w systemie.
Od tego czasu minister zdrowia unika kontaktu z mediami. Na poniedziałek rano zwołał sztab kryzysowy. Efekt jest taki, że część obostrzeń dotycząca szpitali i hospicjów zostaje zawieszona natychmiast - od wtorku do końca sierpnia. - Centrum e-Zdrowia na bieżąco będzie reagowało i wstępnie na ten okres do końca sierpnia będzie dawało możliwość, będzie dawało okres karencji na stosowanie tych przepisów, jednak sygnał alertowy dla tych podmiotów i dla tych placówek będzie się pojawiał - poinformował Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia. Jednocześnie podkreślał na konferencji prasowej, że recepty na leki przeciwbólowe i psychotropowe są wystawiane, a każdy, "kto twierdzi, że dzisiaj w Polsce nie można przepisać recepty na środek przeciwbólowy czy psychotropowy, jest w błędzie" i " po prostu mówi nieprawdę".
Problemy jednak nie dotyczą tylko hospicjów. Redakcja "Faktów" TVN ponownie skontaktowała się z panią doktor Anną Chmiest, która wystąpiła w piątkowym materiale - po sześciu dniach walki w końcu wystawiła receptę, na którą pacjentka czekała od środy. - To jest recepta dla pacjentki, która miała poradę w środę. Nie udało mi się w środę, nie udało mi się w czwartek, w piątek i również w sobotę próbowałam. Dziś się udało - poinformowała Anna Chmiest, psychiatrka.
Sprawa pana Piotra
Od czwartku informujemy o kłopotach z receptami. W piątek minister zdrowia, poirytowany krytyką, zarzucił występującemu w "Faktach" TVN lekarzowi kłamstwo. Ujawnił przy tym, że doktor Piotr Pisula, który opowiadał o problemach z wystawianiem recept, sam sobie lek wypisał. - W środę, kiedy wystąpił problem braku możliwości wystawiania recept, który wystąpił u mnie na oddziale, który wystąpił na innych oddziałach mojego szpitala, ja miałem dyżur. Od rana byłem na bloku operacyjnym. Po południu próbowałem wystawić recepty pacjentom, którzy następnego dnia mieli wyjść i moje koleżanki, moi koledzy z oddziału nie mogli tych recept wystawić. Następnie w czwartek rano po tym dyżurze spotkałem się z państwem i mówiłem o tym, że nie mogę tych recept wystawić. Dopiero później wystawiłem receptę dla siebie. Dlatego chciałbym w pierwszej kolejności powiedzieć o tym, że nazywanie mnie kłamcą jest absolutnie nieuprawnione - tłumaczył w TVN24 Piotr Pisula, lekarz Oddziału Neurochirurgii, Szpital Miejski imienia Franciszka Raszei w Poznaniu.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24