Urodziła się bez przedramienia, zbiera na bioniczne ramię, a na razie koledzy z technikum zrobili dla niej elektroniczną rękę. Ma jej pomagać w pracy. Uczniowie chcą też pomóc innym. Projekt tego "szczęścia z plastiku" umieścili w internecie. Kto chce, może ich naśladować.
Wonderwoman - pierwsza supermoc Kingi to superprzyjeciele. - Pokazali mi jak wstać, a ja już sama zrobiłam kroki do przodu - mówi Kinga Wawro, która urodziła się bez prawej ręki. Trzy miesiące temu koledzy z technikum w Jarosławiu wydrukowali jej na drukarce 3D pierwszą, mechaniczną protezę.
Koledzy nie zatrzymali się na wykonaniu ręki mechanicznej. Pod wodzą wychowawcy udoskonalali projekty, podpowiedzi szukali w internecie. Kolejna moc dziewczyny, to superdłoń, którą jej podali.
- Stuningowali tę rękę, doposażyli ją w paznokcie, tipsy. Ręka posiada powerbank, którym można ładować telefon, posiada neomagnesy, którymi można łapać śrubki - tłumaczy Artur Tutka, wychowawca Kingi w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Jarosławiu.
Ręka elektroniczna to podstawa, bo Kinga naprawia samochody.
"Im się chce chcieć"
- 20 lat uczę w szkole, ale teraz zobaczyłem jak powinna wyglądać lekcja. Właśnie na zasadzie tego projektu. Pracują i w nocy, i w dzień - mówi Artur Tutka.
- Chłopaki są bardzo zdolni. Chłopaki mają jedną rzecz bardzo cenną: im się chce chcieć - mówi prezes Fundacji "E-Nable Polska" dr Krzysztof Grandys, który doradzał kolegom Kingi.
Uczniowie chcą pomagać. Nie tylko Kindze. Dlatego na stronie"Szczęście z plastiku" uczniowie z Jarosławia oddają to, co stworzyli. Cały projekt elektronicznej ręki, która kosztowała nieco ponad sto złotych.
Ogólnodostępny content
- Każdy może pobrać, zobaczyć i wykonać rękę 3D dla swojego dziecka lub samego siebie - mówi Damian Kobyliński, uczeń Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Jarosławiu.
- Chcę oddać to, co dostałam od chłopaków. Ułatwienie życia. Zmienił się mój charakter i to, jak patrzę na świat i na ludzi - mówi Kinga. Bo ta ręka to klucz, albo otwieracz. Także do samej Kingi. Od czasu gimnazjalnych szykan, gdy nazywano ją "bezrękowcem", zupełnie się zmieniła.
- Ludzie tacy, jak ja nie są dziwni, oni są właśnie wyjątkowi - przypomina Kinga.
Uwierzyła dzięki nauczycielowi, kolegom, dyrektorowi, który dał się przekonać, by się tu uczyła. - Dała mi taki przykład: czy pan dyrektor by powiesił jedną ręką karnisz, przykręcił do sufitu? Ja mówię ojej, trudna sprawa. A ona to właśnie zrobiła - wspomina Adam Tomaszewski, dyrektor Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Jarosławiu.
Kinga właśnie zdała maturę, chce studiować. Z ręką od kolegów jedzie na staż naprawiać zabytkowe samochody.
Wciąż zbiera na protezę bioniczną, która dałaby jeszcze większe możliwości, ale już wie, że wszystko może.
- Moje dziecko jest uśmiechnięte, moje dziecko jest szczęśliwe, spełnione dzięki wspaniałym chłopcom, wychowawcom, szkole. Ja się im nie wypłacę do końca życia - mówi Lucyna Wawro, mama Kingi.
- Happy end - podsumowuje Kinga.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24