Na przyjazd do Warszawy prezydenta Joe Bidena czekają Polacy, ale być może jeszcze bardziej Ukraińcy. Przywódca Zachodu zapewne podziękuje Polakom za pomoc dla Ukrainy, ale przede wszystkim zapewni Ukraińców, że nie zostawi ich samych. Ukraińcy czekają na dzień, kiedy będą go mogli gościć u siebie.
Jeśli ktoś niecierpliwie czeka na wizytę Joe Bidena w Polsce, to są to Ukrainki i Ukraińcy. Wypędzeni przez wojnę z domów i miast stali się uchodźcami. Ci, którzy zostali, walczą. Niektórzy giną. To ich odwaga i heroiczna walka sprawiła, że pomoc ze strony wolnego świata stała się niemalże bezwarunkowa.
Z Warszawy przywódca wolnego świata powie im to, na co nieustająco czekają. - Prezydent Biden potwierdzi, że Stany Zjednoczone będą stały przy Ukrainie tak długo jak będzie trzeba - zapewnił John Kirby, członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych.
W pierwszych tygodniach wojny prezydent Stanów Zjednoczonych przyjechał do Polski i pojechał do ukraińskich uchodźców. Słuchał ukraińskich historii i złożył obietnice, które zostały dotrzymane.
Nadzieje Ukraińców
- Stany Zjednoczone demonstrują swoją wolę nie tylko przewodnictwa, ale również wspierania Ukrainy na tych warunkach, które w jakimś sensie określone zostały przez ukraińskie społeczeństwo - skomentował profesor Adam Daniel Rotfeld, były minister spraw zagranicznych.
Nadzieje związane z drugą już wizytą Joe Bidena od początku wojny w kraju sąsiadującym z Ukrainą są zatem jeszcze większe. Zwłaszcza, że termin wizyty też nie jest bez znaczenia, bo wypada kilka dni przed rocznicą wybuchu wojny. - Stany Zjednoczone to nasz największy taki sojusznik. Pierwszy może sojusznik, który zaczął pomagać. Ja myślę, że to będzie trochę taki wpływ na całą Europę i całe NATO, żeby jeszcze bardziej wspierać Ukrainę - ocenia Oleksij Andruszko, Ukrainiec mieszkający w Polsce.
Oczekiwania też są bardzo konkretne. Wsparcie militarne jest na pierwszym miejscu. - Widzimy, że pomocy humanitarnej jest coraz mniej, a bardzo jej potrzebujemy. Mamy nadzieję, że ją otrzymamy - wyjaśnia Ilona Polikarpowa, Ukrainka mieszkająca w Polsce ze Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego "Ethnos".
Wspólna wojna
Z punktu widzenia Ukrainy znacząca byłaby podróż Joe Bidena do Kijowa czy innego ukraińskiego miasta. Na razie nie ma o tym mowy. - To jest podróż wyłącznie do Warszawy - podkreślił John Kirby.
Nie jest planowane spotkanie z prezydentem Zełenskim. Przywódca Ukrainy nieustająco przekonuje, że wojna w Ukrainie to jest nasza wspólna wojna. Zełenski przemawia do polityków, ale pokazuje się też na filmowych festiwalach, by świat nie zobojętniał na dramat, jaki przeżywa jego naród.
W Warszawie to prezydent Stanów Zjednoczonych będzie przekonywał, że wsparcie dla Ukrainy jest kluczowe, jeśli chcemy zachować wolność i demokrację. - Zadanie przywództwa amerykańskiego polegało na tym, żeby uświadomić Europejczykom, że tak, to jest wojna europejska, że to, co spotyka dzisiaj Ukrainę, jutro spotkać może inne państwa - uważa profesor Adam Daniel Rotfeld.
- Będzie mówił (Joe Biden - przyp. red.) o wolności, o bezpieczeństwie, o gwarancjach tego bezpieczeństwa - zapowiedział prezydent Andrzej Duda.
Wystąpienie Joe Bidena zaplanowane jest na wtorek na 17:30 w Arkadach Kubickiego. Na spotkanie można się rejestrować na stronie ambasady amerykańskiej.
Autor: Katarzyna Kolenda-Zaleska / Źródło: Fakty TVN