Na razie to tylko obietnica, ale przedsiębiorcy muszą wierzyć rządowi, że pomoże tym, którzy nie dadzą rady przetrwać. Piekarniom, cukierniom czy szwalniom grozi bankructwo z powodu ekstremalnie wysokich cen energii. Ministerstwo Rozwoju i Technologii ma przygotować pakiet pomocowy.
Interes w cukierni Antolak - mimo drastycznych podwyżek cen prądu i gazu - jeszcze się kręci. Jednak tak źle w jej 42-letniej historii jeszcze nie było. - Coraz trudniej, coraz ciężej, coraz drożej. Zaczynamy troszkę się obawiać o zimę, o przyszłość, co będzie z naszą firmą - przyznaje właściciel cukierni Grzegorz Antolak.
O tym, że będzie jeszcze drożej, że zapłacimy dużo więcej za i tak już drogi gaz i prąd, mówią nawet rządzący. Może dlatego ktoś w rządzie wpadł na pomysł, żeby pomóc tym, którzy sami sobie nie pomogą. - Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje nad pakietem osłonowym dla tych firm, które korzystają ze źródeł energii - zapewnił Piotr Müller, rzecznik prasowy rządu.
- Pomoc jest potrzebna już teraz, ale i tak lepiej późno niż wcale - mówią przedsiębiorcy. Co znajdzie się w pakiecie? Ministerstwo Rozwoju i Technologii milczy.
Problemów przedsiębiorców jest więcej. - Mamy zapas węgla na około miesiąca czasu - powiedział dziennikarzom Dariusz Szpakowski, prezes Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" w Ozorkowie. - Ci ludzie zainwestowali w wymianę swoich pieców, żeby być bardziej ekologiczni. Nie mają gdzie kupić węgla - dodał Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.
Problem, o którym mówi lider ludowców, za chwilę przestanie być problemem, a przynajmniej tak uważają rządzący. Kontrakty na węgiel zostały podpisane w Australii czy Indonezji. - Gdybyśmy złożyli większość tych zamówień w okresie od marca do maja na przykład, to ten węgiel właściwie w całości już by był w Polsce i pewnie byłby już rozdystrybuowany tam, gdzie powinien być. A on jeszcze płynie - skomentował Daniel Czyżewski z portalu energetyka24.com.
Tkanka gospodarki
Problem mikro, małych i średnich przedsiębiorstw to de facto problem rządu. Te podmioty w sumie wytwarzają połowę polskiego PKB i dają pracę niemal siedmiu milionom ludzi. - Mówimy o milionach ludzi, którzy utrzymują się z drobnych przedsiębiorczości. Bo mówimy o osobach prowadzących działalność i ich rodzinach. To jest tkanka naszej gospodarki - podkreślił Rafał Baniak, prezes organizacji Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej.
W zakładzie włókienniczym w Konstantynowie Łódzkim pracuje niemal 300 osób. Z powodu cen gazu firma zacznie przynosić straty. - W styczniu jedna faktura PGNiG przekroczy obroty naszej spółki - poinformował Kamil Biliński, właściciel zakładu włókienniczego Biliński.
Galopująca inflacja i drastyczny wzrost cen gazu i prądu to przepis na bankructwo małych i średnich firm, a wyższe bezrobocie i zahamowanie gospodarki to już recesja.
Autor: Jacek Tacik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24