Sąd nie zgodził się na areszt dla 27-latka, który spowodował - według sądu - kolizję, a nie wypadek w Małdytach na Warmii. Mężczyzna jechał bez uprawnień i po pijanemu. Co więcej - jest recydywistą. Omal nie zginęła rodzina z 4-letnim dzieckiem.
Pirat drogowy z Małdyt, notorycznie łamiący zakaz prowadzenia samochodów, który po pijaku niemal zabił spacerującą chodnikiem rodzinę, wychodzi na wolność. 27-letni Tymoteusz M. przyznał się do jazdy po pijanemu, ale prokuratorowi powiedział, że niewiele pamięta z samego zdarzenia.
W wielkanocny poniedziałek mężczyzna prowadził furgonetkę, którą uderzył w drzewo, a potem staranował młode małżeństwo z 4-letnim synem. Ofiary mówią o ogromnym szczęściu, bo skończyło się na ogólnych potłuczeniach. Zdaniem sądu w Morągu, gdy nie ma wypadku, nie ma też surowej kary, ani izolacji na wszelki wypadek, gdyby Tymoteusz M. znów miał jeździć po pijaku.
- Ja nie mam zdolności profetycznych, ja mogę wziąć odpowiedzialność za swoją decyzję tu i teraz. Uważam, że na chwilę obecną nie było podstaw do stosowania tymczasowego aresztowania - argumentuje Artur Borowy, sędzia Sądu Rejonowego w Ostródzie, Wydział Zamiejscowy w Morągu.
Miał dożywotni zakaz prowadzenia samochodów
Tymoteusz M. nie dostanie nawet dozoru policyjnego, bo zdaniem sądu zebrano już wszystkie dowody w sprawie. - Okazał skruchę, to jest też istotne, ale przepraszać nie miał kogo, bo nie było przecież osób, które były tam na tym zdarzeniu - uzasadnia Rafał Gryzło, obrońca Tymoteusza M.
Kierowca miał prawie dwa promile alkoholu we krwi i dożywotni zakaz prowadzenia samochodów wymierzony wcześniej za jazdę po pijanemu. Prokuratura odwoła się od decyzji uwalniającej pirata drogowego.
- Znowu wsiądzie do samochodu, czy po alkoholu czy nie. Nie wiem. Nie potrafię powiedzieć, ale jakieś zagrożenie z pewnością może istnieć - zaznacza Zdzisław Łukasiak z Prokuratury Rejonowej w Ostródzie, Ośrodek Zamiejscowy w Morągu.
Tymoteusz M. odpowie też za zniszczenie cudzego pojazdu samowolnie zabranego z warsztatu swojego krewnego i za napaść na policjantów. Za jazdę po pijanemu i złamanie zakazu prowadzenia pojazdów grozi do 5 lat więzienia.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN