Trudno teraz znaleźć ważny rządowy projekt, co do którego wszyscy się w Zjednoczonej Prawicy zgadzają. Solidarna Polska nie poprze unijnego planu odbudowy po pandemii i strategii energetycznej, a Porozumienie daniny nałożonej na media. - Mit Zjednoczonej Prawicy upadł. Mamy prawicę podzieloną, mamy prawicę, która się kłóci - mówią politycy opozycji.
By opisać to, jak obecnie wyglądają relacje w koalicji rządzącej, trzeba się cofnąć do czwartku. Wtedy bowiem Solidarna Polska zagłosowała w Sejmie tak jak opozycja. Sytuacja nie została przemilczana przez polityków obozu Zjednoczonej Prawicy.
Ryszard Terlecki - wicemarszałek Sejmu z PiS - stwierdził wprost, że Solidarna Polska "pokazała figę" PiS-owi. Na pytanie "co Solidarnej Polsce pokaże Prawo i Sprawiedliwość?", Ryszard Terlecki odpowiedział "damy po łapie". - Tego rodzaju działania muszą rodzić konsekwencję - dodał.
- To jest raczej obraz tego, w jaki sposób Prawo i Sprawiedliwość traktuje swoich koalicjantów. My tym językiem nie operujemy - odpowiada Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości z Solidarnej Polski.
Wicemarszałek Sejmu nie powiedział co to oznacza, że PiS da Zbigniewowi Ziobrze "po łapach".
Dla obu stron jest jednak oczywiste, że tu nie chodzi o jedno, w gruncie rzeczy mało znaczące głosowanie, a o bardzo znaczące pęknięcie w koalicji i w rządzie.
- Jeżeli tak będzie, że koledzy z Solidarnej Polski rozstaną się z popieraniem rządu, no to wtedy rząd rozstanie się z kolegami z Solidarnej Polski i tyle. Być może to spowoduje, że będzie rząd mniejszościowy, a może nawet przedterminowe wybory - podkreśla Marek Suski z KP PiS.
Pytania o stabilną większość
Zupełnie zasadne pojawia się zadanie pytania - czy rząd ma jeszcze stabilną większość?
Solidarna Polska deklaruje, że nie poprze pakietu, którego elementem jest unijny budżet na odbudowę gospodarki po kryzysie.
Partia Zbigniewa Ziobry nie chce też się zgodzić na nową politykę klimatyczną, która jest akceptowana przez premiera. Politycy tej partii mówią też otwarcie o zastrzeżeniach do planu gospodarczego, który jest oczkiem w głowie premiera Morawieckiego.
Przyjęcie unijnego budżetu PiS kolejny raz odłożyło. Choć jego poparcie deklaruje opozycja, to i ona stawia w tej sprawie warunki, a PiS nie ma większości, by go samodzielnie przyjąć.
- No niestety Prawo i Sprawiedliwość próbuje wywierać na nas presję, żebyśmy zmienili w tej sprawie zdanie - mówi Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości z KP PiS, Solidarnej Polski.
Ostre stanowiska Solidarnej Polski są odwetem na PiS-ie za odwołanie ważnego polityka Solidarnej Polski - Janusza Kowalskiego - na które zielone światło dał Jarosław Kaczyński. Dla ziobrystów był to sygnał, że Prawo i Sprawiedliwość zamierza osłabiać swojego koalicjanta.
- Mit Zjednoczonej Prawicy upadł. Mamy prawicę podzieloną, mamy prawicę, która się kłóci - komentuje całą sytuację Katarzyna Lubnauer z KP Koalicji Obywatelskiej, Nowoczesnej.
Taśmy Daniela Obajtka
Testem dla rządzącej koalicji na pewno będzie sprawa nagrań, których bohaterem jest obecny prezes państwowego paliwowego giganta - Daniel Obajtek. W chwili ich nagrywania sprawował on funkcję wójta Pcimia.
Ujawnione nagrania - jak opisuje "Gazeta Wyborcza" - dowodzą, że Daniel Obajtek zajmował się prywatnymi biznesami, choć jako wójt nie mógł tego robić.
Do tej pory pozycja Daniela Obajtka była tak potężna, że w PiS-ie plotkowano o nim nawet jako o potencjalnym premierze. Jarosław Kaczyński tylko te plotki podsycał peanami na cześć prezesa Orlenu.
- Ta afera będzie zwiększała erozję w obozie Zjednoczonej Prawicy - uważa Marek Sowa z KP Koalicji Obywatelskiej, Platformy Obywatelskiej.
Doniesienie do prokuratury w sprawie działań Obajtka już jest złożone. Szefem wszystkich prokuratorów jest szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24