Nowym wicepremierem będzie minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, a Jarosław Kaczyński skupi się na partii. Prezes PiS odchodzi z rządu, bo przed kampanią wyborczą ma sporo pracy. Polacy za to mają sporo problemów, a w portfelach mało pieniędzy. PiS ma odzyskać "werwę", żeby na te problemy umieć odpowiedzieć.
Jarosław Kaczyński, który był wicepremierem ds. bezpieczeństwa narodowego, jest już poza rządem. "Wniosek o odwołanie już złożyłem do premiera i został on przyjęty. O ile mi wiadomo, to prezydent też go podpisał" - przekazał polityk Polskiej Agencji Prasowej i jednocześnie zdradził, że to szef MON Mariusz Błaszczak będzie nowym wicepremierem.
Prezes PiS nie czekał na formalną decyzję prezydenta i to on, a nie premier, ogłosił nazwisko nowego wicepremiera.
- To nie jest odwołanie, dymisja ogłaszana przez premiera, tak jak w przypadku dymisji innych członków Rady Ministrów, tylko to jest rezygnacja. Dobrowolna rezygnacja - podkreślił rzecznik rządu Piotr Müller.
- Prezes od dawna zapowiadał, że okres przygotowań do wyborów wymaga jego obecności w strukturach partii - oświadczył wicemarszałek Sejmu i przewodniczący klubu PiS Ryszard Terlecki.
Jarosław Kaczyński odchodzi z rządu, by na stałe wrócić do siedziby partii. Decyzja prezesa PiS to jasny sygnał wysłany do ludzi władzy. W partii rozpoczyna się kampania i czas walki o miejsca na listach. Kaczyński będzie jeździł po kraju, zbierał informacje o sytuacji w regionach i o konkretnych ludziach - ich zaangażowaniu, aktywności i działalności na rzecz partii.
- Chce ratować partię, która jest w stanie takim, jakim jest. Przede wszystkim nastąpiła tak głęboka ekonomizacja partii. Tylu działaczy myśli o pomnażaniu swoich majątków osobistych, a nie o działalności ideowej czy politycznej - uważa Jan Maria Jackowski, senator niezrzeszony, wcześniej członek Klubu Parlamentarnego PiS.
Przygotowania do wyborów
Wśród części polityków PiS-u panuje przekonanie, że ministrowie, posłowie i działacze przez ostatnie lata rozsiedli się w fotelach zapewnionych im przez władzę i państwowe spółki i że tak kampanii nie da się prowadzić. Dlatego Jarosław Kaczyński do partii wraca, by zmobilizować działaczy do pracy i przygotować nowy program PiS na najważniejsze wyzwania najbliższych miesięcy.
"To nie tak, że przeceniam swoją rolę, chodzi po prostu o to, że partia musi odzyskać werwę, bo zbliża się ten czas, który dla każdej partii politycznej na świecie jest najważniejszy" - podkreślił Kaczyński.
- W mojej ocenie nie będzie tematów innych niż pieniądze, drożyzna, bieda, wykluczenie, zimno w domu. To już dzisiaj zaczyna dotykać wielu wyborców Prawa i Sprawiedliwości - ocenia Szymon Hołownia, lider Polski 2050.
We władzach partii nikt nie ma wątpliwości, że to wzrost cen podstawowych produktów - w tym spożywczych i paliwa - jest dziś najważniejszym problemem, który zajmuje wyborców. Wielu uważa, że zadaniem partii Kaczyńskiego jest dziś znalezienie rozwiązań na rosnące koszty utrzymania mieszkania - w tym kredytów, energii i węgla - bo to o tym dziś i w kolejnych miesiącach będą rozmawiać Polacy.
- Kogo Polacy będą obciążać za pogarszający się standard życia? Od tego będzie zależało, kto wygra następne wybory - wskazuje Jan Maria Jackowski.
Mobilizacja premiera i prezesa PiS
Od kilku tygodni premier i prezes PiS-u, jeżdżąc po Polsce, próbują przekonywać, że to wojna, Putin pandemia i wzrost cen surowców przyczyniły się do tak gigantycznej podwyżki cen, o swojej odpowiedzialności już nie wspominając.
- PiS próbuje wszystkimi siłami zrzucać to na sytuację zewnętrzną, tylko że drożyzna w Polsce zaczęła się wcześniej, jeszcze zanim zaczęła się wojna w Ukrainie. Już w styczniu mieliśmy bardzo wysoką inflację - zwraca uwagę Katarzyna Lubnauer, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
- Rząd utracił swoją zdolność do pójścia do przodu i to jest przestrzeń dla opozycji. My musimy mieć plan, co zrobimy w pierwszych 100 dniach, 20 ustaw, które przedstawimy, które zmienią Polskę po wygranych wyborach - zaznacza Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.
PiS swój kongres programowy planuje na pierwszą połowę przyszłego roku.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24