Z powodu drożyzny wielu Polaków planuje skrócenie wakacyjnych wyjazdów - albo nie planuje ich w ogóle. Ceny wciąż rosną. Każdy chce wypocząć, ale inflacja wymusza oszczędność.
W słoneczne dni przyjemnie odstresować się w górach czy nad morzem, ale czar pryska, gdy trzeba coś wypić lub zjeść. Ceny rosną, a podczas urlopu jest to jeszcze dotkliwiej widoczne. Zaklinaniem rzeczywistości nie da się nikomu zamydlić oczu. - Inflacja, jak mówi prezes Glapiński, jest na płaskowyżu. Tylko ceny jakoś nie chcą na ten płaskowyż zejść, bo wszystko drożeje - zauważa Jarosław Kałucki, portal turystyczny travelplanet.pl.
Za wczasy w Polsce czy za granicą trzyosobowa rodzina musi zapłacić tak, jakby płaciła za cztery. - Jest to średni przyrost około tysiąca do nawet 1500 złotych w stosunku do zeszłego roku, choć oczywiście są też kierunki, które są dużo tańsze - mówi doktor Piotr Kociszewski ze Szkoły Głównej Turystyki i Hotelarstwa "Vistula".
Urlop dla wybranych
Wyjazd na wakacje planuje mniej niż połowa Polaków. Co trzeci wyjazd rozważa, jeśli uda się w domowym budżecie zaoszczędzić na innych wydatkach. Co piąty wie, że z wakacji nici. Kto ma odwagę się zorientować w cenach wczasów czy wycieczek - to teraz jest najlepszy czas. Oferty typu last minute już nie gwarantują oszczędności. - Pieniądz jest cały czas gorący i turyści, nauczeni ubiegłorocznym doświadczeniem, że im później kupowali te wakacje, tym było drożej, i to znacznie drożej, teraz zdecydowali się kupować z odpowiednim wyprzedzeniem - wyjaśnia Jarosław Kałucki.
Jak wynika z analiz nie tylko biur podroży - za granicą jest podobnie lub taniej. - Wyjeżdżamy do Włoch. Nie licząc drogi, to myślę tak o 1/3 taniej wyjdzie nam cenowo - przekonuje jedna z osób.
Planowanie urlopu poza krajem to dziś planowanie strategiczne. Taniej jest poza sezonem - w czerwcu i we wrześniu - i widać to w rezerwacjach. Tylko co dziesiąta oferta to oferta na dwa tygodnie, bo zdecydowana większość urlopowiczów skraca wyjazdy do tygodnia, wybiera tańsze kierunki i obniża standard hotelu o jedną lub dwie gwiazdki, by zbić koszty. Decyzje o wakacjach w Polsce są bardziej spontaniczne.
Niestety, nie będą już wspierane bonem turystycznym. - Często turyści byli po raz pierwszy na wakacjach od kilku lat i chyba na razie nie wyjadą - jest zdania Bartłomiej Bryjak, Willa "Basieńka" w Zakopanem.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN