Putin ma mieć 20 posiadłości, a Miedwiediew - 10. Oligarchowie z układu liczą powierzchnie swoich domów w tysiącach, a nie setkach metrów. W Rosji czasem można być zwykłym urzędnikiem, przy którym premier zachodniego kraju to nędzarz.
Pałace, kurorty narciarskie dla jednej osoby, dziesiątki tysięcy hektarów prywatnych terenów łowieckich, jachty i odrzutowce - tak wygląda życie rosyjskiej elity.
- Dowolny europejski premier, w porównaniu z naszymi urzędnikami, to nędzarz - mówi Gieorgij Ałburow z Fundacji Walki z Korupcją.
Pałac Igora Szuwałowa został zbudowany niedawno. Jego powierzchnia mieszkalna wynosi ponad 4000 metrów kwadratowych. Wartość domu byłego wicepremiera to pół miliarda złotych.
Przez te wspaniałości ucierpieli sąsiedzi. Zbudowany obok luksusowy apartament nie ma okien od strony południowej. Wszystko przez to, że sąsiaduje właśnie z pałacem byłego wicepremiera.
Władcy Rosji mogą sobie pozwolić na wszystko.
- W czasach stalinowskich stosowano negatywną motywację, czyli najwyższych urzędników, którzy źle pracowali, rozstrzeliwano. Putin pozwala się im bogacić do woli, żądając w zamian bezwzględnej lojalności - tłumaczy Dmitrij Orieszkin, politolog.
Pomnażają swoje majątki w ścisłej tajemnicy. Dopiero znany opozycyjny polityk Aleksiej Nawalny pokazał z jakim robią to rozmachem.
Willa premiera Miedwiediewa pod Moskwą zajmuje powierzchnię ponad 2000 metrów kwadratowych. Kolejna, dwa razy większa, znajduje się w górach Kaukazu.
"Stworzyli idealny mechanizm"
Śledztwo Nawalnego wywołało w Rosji masowe manifestacje. Jednak władze szybko zaprowadziły spokój.
- To cały system. Putin ma 20 pałaców, Miedwiediew ma ich 10. Każdy ważniejszy urzędnik w tym państwie ma zapisane na dzieci, na teściową ogromne nieruchomości, na które nie mógł legalnie zarobić - opowiada Gieorgij Ałburow.
Pałac Władimira Putina ma mieścić się w rezerwacie przyrody w jednym z najpiękniejszych miejsc nad Morzem Czarnym. Na jego terenie mają znajdować się cztery baseny, bo wiadomo, że rosyjski prezydent lubi pływać.
- Oni stworzyli idealny mechanizm przekształcenia bogactw Rosji w pałace i konta bankowe - mówi Aleksiej Nawalny.
Nad brzegiem rzeki Moskwy, w samym środku rosyjskiej stolicy, stoi ekskluzywny apartamentowiec. "Kryształowy" - tak nazywają go mieszkańcy. Prezes państwowego koncernu naftowego Rosnieft ma tam pięciopiętrowe mieszkanie o powierzchni ponad 1200 metrów kwadratowych. Kosztuje w przeliczeniu na złotówki 120 milionów.
To jednak drobiazg w porównaniu z tym, że na ośmiohektarowej działce pod Moskwą prezes Rosnieftu buduje sobie dom, który ma 12 tysięcy metrów kwadratowych, czyli ponad hektar powierzchni mieszkalnej. Chociaż właściciel zarabia krocie, to na taką inwestycję musiałby oszczędzać kilkadziesiąt lat.
- Byle zastępca burmistrza prowincjonalnego miasta ma wielki dom na brzegu rzeki, jego dzieci uczą się na Sorbonie, a swój dochód liczy w setkach tysięcy dolarów rocznie - mówi Dmitrij Orieszkin.
Autor: Andrzej Zaucha / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN