Funkcjonariusze dopuszczają możliwość, że poszukiwany Grzegorz Borys nie żyje
Jan Błaszkowski/Fakty TVN
Po dwóch tygodniach obławy na Grzegorza Borysa - podejrzewanego o zabójstwo sześcioletniego syna - policja dopuszcza możliwość, że mężczyzna nie żyje. Według funkcjonariuszy nic nie wskazuje na to, że opuścił trójmiejski las. Dlaczego teren poszukiwań ograniczono już tylko do dwóch hektarów?
Źródło: Fakty TVN