19 kwietnia przypada 80. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. O ocalałych i ofiarach ma przypomnieć akcja Żonkile, podczas której rozdawane są żółte przypinki. W tym roku po raz pierwszy będą rozdawane nie tylko w Warszawie.
Wizytówka i zarazem metryka, a dla pani Elżbiety Ficowskiej - symbol świata, z którego udało jej się wyrwać. - Na tej łyżeczce zostało wygrawerowane moje imię - mówi kobieta. Na jednej stronie łyżeczki widnieje data 5-1-42, a na drugiej imię: Elżunia.
Pani Elżbieta żyje dzięki Irenie Sendlerowej, która organizowała pomoc dla żydowskich dzieci. Gdy Elżunia miała sześć miesięcy, została wywieziona z warszawskiego getta w drewnianej skrzynce, do której włożono też jej małą łyżeczkę.
Z Elżbietą Ficowską rozmawiamy kilkanaście dni przed 80. rocznicą wybuchu powstania w getcie warszawskim. - Tam byli moi najbliżsi, którzy zginęli. A zginęli tylko za to, bo byli Żydami. Nic złego nie zrobili - opowiada uratowana kobieta.
O ocalałych i o tych, którzy zginęli, ma przypominać akcja Żonkile. Jej ambasadorami są między innymi uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska, aktor Bartosz Gelner i piosenkarz Ralph Kamiński.
- Widziałam kobietę, która skakała z piątego piętra z dzieckiem. Byliśmy bezradni wobec tego ogromu nieszczęścia - wspomina Wanda Traczyk-Stawska, uczestniczka Powstania Warszawskiego.
- To naprawdę działo się jeszcze bardzo niedawno. Dlatego tak ważne jest to, żebyśmy my, osoby, które mają uwagę publiczności, przypominali o tym, po to, żeby ta tragedia nigdy, nigdy nie miała miejsca - mówi piosenkarz Ralph Kamiński.
Akcja nie tylko w Warszawie
Papierowy żonkil jest związany z tradycją, której częścią był Marek Edelman - ostatni przywódca powstania w getcie.
- Co roku dostawał bukiet żółtych kwiatów, bardzo często to były żonkile, i składał ten bukiet pod Pomnikiem Bohaterów Getta na warszawskim Muranowie - wyjaśnia Zofia Bojańczyk, koordynatorka akcji Żonkile z Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.
W sobotę w Muzeum POLIN pakowano torby dla ponad trzech tysięcy wolontariuszy, którzy będą rozdawać na ulicach papierowe żonkile.
- Ta akcja jest dla mnie upamiętnieniem tych młodych ludzi, którzy poszli walczyć - mówi Alicja Arcimowicz, wolontariuszka, koordynatorka akcji Żonkile. - Uświadamiająca młodym i starszym, jaka była nasza historia - dodaje Halina Salgarolo, wolontariuszka akcji Żonkile.
19 kwietnia po raz pierwszy papierowe kwiaty będą rozdawane także w pięciu innych miastach. Tegoroczna akcja ma szczególnie zwrócić uwagę na ludność cywilną w warszawskim getcie.
- Postanowili zejść do kryjówek, do bunkrów i w ten sposób okazać swój opór. Ich cichy opór był tak samo ważny, jak tych, którzy walczyli z bronią w ręku - przypomina Marta Dziewulska z Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.
Krystyna Budnicka, ocalała z getta warszawskiego, niemal rok spędziła w ukryciu. Z dziesięcioosobowej rodziny przeżyła tylko ona. - Ja nie opłakałam mojej rodziny. Ja nie mam żadnego grobu, ale ja o nich mówię teraz i oni żyją, bo ja ich wspominam - mówi Krystyna Budnicka.
Autor: Adrianna Otręba / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24