Karetki w województwie zachodniopomorskim miały problemy z tankowaniem na stacjach Orlenu. Orlen zapewnia, że paliwa nie brakuje, tylko miejscami nie nadąża z jego dostawą. Jednocześnie stacjom każe informować o awarii, a nie o braku paliwa. Zdaniem ekspertów Orlen zaniża ceny paliw. - Orlen będzie musiał urealniać tę cenę jeszcze przed wyborami, jeżeli sytuacja wymknęłaby się spod kontroli - twierdzi Robert Tomaszewski, analityk do spraw gospodarczych i energetycznych w serwisie Polityka Insight.
Zdjęcia dystrybutorów ze stacji Orlen, na których widoczna jest informacja o braku paliwa albo karteczka z napisem "awaria", obiegły internet. Jednocześnie w sieci pojawiła się instrukcja Orlenu dla pracowników, zgodnie z którą w przypadku, kiedy brakuje wybranego rodzaju paliwa, na dystrybutorach ma się pojawiać komunikat o awarii pompy.
- Tu widać dramatyczną niekompetencję, ale i cyniczny spryt - ocenia Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej. - Prawdziwa plaga tych awarii w ciągu jednego dnia w całej Polsce - zaznacza Władysław Kosiniak-Kamysz, lider Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Prawo i Sprawiedliwość jednak zapewnia, że paliwa nie zabraknie. - Paliwo jest, paliwa nie zabraknie - deklaruje Jacek Sasin, minister aktywów państwowych. Innego zdania są eksperci, którzy twierdzą, że paliwa zabraknie. Wskazują, że Orlen - kontrolowany przez PiS - sztucznie zaniża ceny przed wyborami.
Problemy karetek z tankowaniem
PiS chce, by obywatele byli zadowoleni, że benzyna jest tania i tym samym głosowali na partię Jarosława Kaczyńskiego, o czym otwarcie mówią politycy władzy. - Uważamy też, że mamy możność pomagania ludziom - podkreśla Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
To pomaganie jest dość ryzykowne. W Zachodniopomorskiem kłopoty miało pogotowie ratunkowe. - Po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat nasze karetki nie mogły zatankować paliwa - poinformował Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego.
Do sprawy odniósł się Orlen. W oświadczeniu koncern zaapelował, żeby "nie wprowadzać dezinformacji". Jednocześnie podkreślono, że "w przypadku chwilowego braku jakiegokolwiek produktu jest on niezwłocznie uzupełniany", ale jednak problem jest, bo - jak czytamy dalej - "siły logistyczne musiały być wzmocnione".
- Ja myślę, że ludzie są zadowoleni, że mają niższą, a nie wyższą cenę - uważa Sellin.
Orlen apeluje do kierowców
Dlaczego brakuje paliwa? Eksperci wskazują, że Orlen zaniża ceny paliw, bo ceny może dyktować, ale sam produkuje za mało paliwa. Jak oblicza Dawid Czopek, produkcja Orlenu zaspokaja tylko dwie trzecie zapotrzebowania na Diesla i około 80 procent na benzynę. Resztę paliwa trzeba sprowadzić, a za granicą nikt cen sztucznie nie zaniża - jest drożej. Ponadto ekspert rynku paliwowego zaznacza, że zagraniczne paliwo powinno kosztować 7 złotych i 30 groszy, a nie 6 złotych. Żadna firma nie będzie dokładać na litrze, więc nikt paliwa nie sprowadza.
- Jeśli wybierzemy tych durniów, obudzimy się w PRL-u, będą ceny urzędowe, będą wszystkim sterować, będą z łaski wszystko dawać, a na stacjach będą kartki - mówi Sławomir Nitras, poseł Koalicji Obywatelskiej. - Jakby jakaś pandemia ich dotknęła, pandemia dystrybutorowa - dodaje Robert Biedroń, eurodeputowany Nowej Lewicy.
W mediach rządowych jednak o problemie cicho. Teraz dużo jest o złej opozycji i o dobrej władzy, ale i bez tego kierowcy wiedzą, co się świeci, dlatego tankują na zapas, przez co spirala niedoboru się nakręca. - Jeżeli coraz więcej kierowców będzie chciało zatankować na zapas, to rzeczywiście tego paliwa może zabraknąć - wskazuje Robert Tomaszewski, analityk do spraw gospodarczych i energetycznych w serwisie Polityka Insight.
Jednocześnie Orlen w specjalnym nagraniu umieszczonym w sieci zaapelował o niekupowanie paliwa na zapas. Jednak to koncern napędza popyt - zaniżoną ceną i brakami, których ludzie się boją. - Orlen będzie musiał urealniać tę cenę jeszcze przed wyborami, jeżeli sytuacja wymknęłaby się spod kontroli - twierdzi Tomaszewski.
Ekspertom trudno oszacować skalę problemu. Część stacji działa normalnie.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN