Dziki mogą być nowym problemem wielkich miast. Jest ich tam coraz więcej i można je spotkać nawet w centrum

Źródło:
Fakty TVN
Dziki mogą być nowym problemem wielkich miast. Jest ich tam coraz więcej
Dziki mogą być nowym problemem wielkich miast. Jest ich tam coraz więcej
Maciej Mazur/Fakty TVN
Dziki mogą być nowym problemem wielkich miast. Jest ich tam coraz więcej i można je spotkać nawet w centrumMaciej Mazur/Fakty TVN

Dziki coraz częściej pojawiają się w dużych miastach. W Gdyni przechodziły przez ulicę w centrum, a w Warszawie zostały zauważone na jednym z osiedli. Eksperci tłumaczą, że zwierzęta ciągną do aglomeracji w poszukiwaniu pokarmu, a niezabezpieczone śmieci są dla nich tylko zaproszeniem.

W samym centrum Gdyni została zauważona rodzina dzików na spacerze. Jednak mieszkańców taki widok już nie dziwi. 

- Te zwierzęta czują się tutaj bardzo dobrze. Te, które już urodziły się w mieście, są to tak zwane już "dziki miejskie", tak na nie mówimy, i one do lasu nie wchodzą, bo dla nich miasto jest już naturalnym środowiskiem - mówi Leonard Wawrzyniak ze Straży Miejskiej w Gdyni.

Dziki zostały także dostrzeżone w warszawskiej dzielnicy Białołęka. - Jak jestem na spacerze, to praktycznie codziennie je widzę - mówi pani Marta Czeczuk, mieszkanka Białołęki. Mieszkańcy osiedla jednak zastanawiają się, co ze zwierzętami zrobić. - Może wywieźć do jakiegoś lasu - proponuje pani Marta.

Władze Warszawy zapewniają, że robią wszystko, żeby opanować sytuację. Dziki wywożone do lasów wracają do miasta, i jest ich coraz więcej. - Zrobimy wszystko, żeby nie strzelać wtedy, kiedy to nie jest konieczne. Natomiast bezpieczeństwo warszawianek i warszawiaków jest dla nas kwestią nadrzędną i jeżeli taka decyzja będzie konieczna, w momencie, kiedy, oczywiście, prawo będzie zezwalało na odstrzał, to taką decyzję z ciężkim sercem podejmę - oświadczył Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.

Dziki w centrum GdyniMałgorzata/Kontakt24

Niektórzy dokarmiają dziki w mieście

Strażnicy miejscy przypominają, jak się zachować, gdy spotka się dzika w mieście. - Przede wszystkim nie panikujmy. Dzik nie jest zwierzęciem, które chętnie atakuje ludzi. Generalnie wchodzi tutaj tylko po to, aby znaleźć jakiś pokarm - zwraca uwagę Sławomir Smyk ze Straży Miejskiej m. st. Warszawy.

Pokarm podrzucają często sami mieszkańcy. - Sama osobiście widziałam, jak dokarmiali tutaj dziki - mówi pani Marta Czeczuk.

Dziki są sprytne, potrafią na przykład nauczyć się harmonogramu wywozu śmieci - komentują eksperci.

- To są tak zwane śmieciowe czwartki. Jeżeli mieszkańcy wystawiają śmieci do porannego odbioru wieczorem w jakichś niezabezpieczonych kontenerach, na przykład foliowych workach, i są to śmieci z takimi bioodpadkami, to dziki potrafią rozerwać takie worki w poszukiwaniu czegoś smacznego do zjedzenia - informuje Andżelika Gackowska z Lasów Miejskich - Warszawa. 

Gromadka warchlaków. Umaszczenie kilku z nich przypomina dalmatyńczyki
Gromadka warchlaków. Umaszczenie kilku z nich przypomina dalmatyńczykiLasy Państwowe, Nadleśnictwo Opole

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Małgorzata/Kontakt 24

Pozostałe wiadomości

To nie deszczówka czy woda z rzeki zalewa domy, budynki i ulice. To często skażony chemicznie i biologicznie muł, szlam zmieszany ze ściekami z kanalizacji, olejami czy benzyną. Kontakt z tą cieczą może być niebezpieczny. Trzeba używać kaloszy i rękawic, a nawet zapakowaną żywność trzeba wyrzucić.

Należy unikać kontaktu z wodą powodziową. Zamoczona żywność, nawet zapakowana, jest do wyrzucenia

Należy unikać kontaktu z wodą powodziową. Zamoczona żywność, nawet zapakowana, jest do wyrzucenia

Źródło:
Fakty TVN

Kodeks pracy chwilowo nie obowiązuje. Bywa, że pracują całą dobę - jedzą, odpoczywają czy śpią, gdy sytuacja jest pod kontrolą albo gdy ma ich kto zastąpić. Policjanci, strażacy i żołnierze dają z siebie wszystko, by ratować życie, zdrowie i dobytek powodzian. Na medale i nagrody przyjdzie czas, ale podziękowań nigdy za wiele.

Zawodowcy i ochotnicy na pierwszej linii dają z siebie wszystko. "Nie śpimy już od sześciu dni"

Zawodowcy i ochotnicy na pierwszej linii dają z siebie wszystko. "Nie śpimy już od sześciu dni"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Procedury mają być maksymalnie uproszczone, a biurokracja ograniczona do minimum. Premier punktuje i urzędników, i samorządowców. Przypomina, by byli wśród ludzi. Słuchali i informowali, na jakie pieniądze mogą liczyć, gdzie mają się zgłaszać, jakie dokumenty przedstawiać. Zebraliśmy komplet takich podstawowych informacji.

Pomoc dla powodzian. Na jakie pieniądze można liczyć i gdzie się zgłaszać?

Pomoc dla powodzian. Na jakie pieniądze można liczyć i gdzie się zgłaszać?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Śpiwory, żywność, woda, a także łopaty, agregaty. Wszystko, co potrzebne na zalanych terenach, by przetrwać, posprzątać i odbudowywać. Pomoc, także ta finansowa, organizowana jest w całym kraju i przez różne instytucje. Niestety, zdarzają się oszustwa. Policja mówi o namierzonych 30 fałszywych zbiórkach na powodzian, a może być ich więcej. Komu zatem zaufać, na co zwrócić uwagę, by nie dać się wykorzystać naciągaczom?

Na rzecz powodzian są organizowane liczne zbiórki. Należy uważać na oszustów

Na rzecz powodzian są organizowane liczne zbiórki. Należy uważać na oszustów

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Nadbrygadier Michał Kamieniecki, który od środy przejął zarządzanie kryzysowe w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim, opowiadał w "Faktach po Faktach" w TVN24 o tym, na czym skupiają się teraz jego działania. - Skoordynowałem pracę sztabu, stworzyłem struktury dowodzenia poszczególnych poziomów, tak żeby ta praca szła sprawnie - mówił. Wskazywał również na to, co jest obecnie "ogromnym problemem".

Przejął zarządzanie kryzysowe. "Na miejscu to wygląda dużo gorzej niż w telewizji"

Przejął zarządzanie kryzysowe. "Na miejscu to wygląda dużo gorzej niż w telewizji"

Źródło:
TVN24

Wśród miast, które najbardziej ucierpiały podczas powodzi, są Kłodzko oraz Głuchołazy. - Jeżeli będzie pomoc z Unii lub od rządu, to w ciągu pięciu, sześciu lat będziemy w stanie zniwelować to, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Michał Piszko, burmistrz Kłodzka. Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz opowiadał, że w niedzielę miasto zostało podzielone na dwie części.

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

Źródło:
TVN24

To cios w serce rosyjskiej ofensywy. Eksplozje wywołały dosłownie trzęsienie ziemi, ale Rosjanie też atakują celnie, niszcząc ukraińską infrastrukturę. Tymczasem ukraińskie firmy coraz częściej zatrudniają kobiety, żeby uzupełnić wakaty w zawodach zazwyczaj wykonywanych przez mężczyzn.

Ukraina zaatakowała dronami magazyn amunicji w obwodzie twerskim. "Osiągnęliśmy wielką rzecz"

Ukraina zaatakowała dronami magazyn amunicji w obwodzie twerskim. "Osiągnęliśmy wielką rzecz"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Najpierw eksplodowały pagery członków Hezbollahu, potem ich krótkofalówki. Ludzie w Libanie masowo zaczęli pozbywać się urządzeń elektronicznych. Zniknęły one też z większości sklepów.

W Libanie wybuchła panika. Minister obrony Izraela: rozpoczynamy nowy etap wojny

W Libanie wybuchła panika. Minister obrony Izraela: rozpoczynamy nowy etap wojny

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

We wtorek w Libanie doszło do masowych eksplozji pagerów. Urządzenia do komunikacji wykorzystywali członkowie Hezbollahu. Zginęło co najmniej 12 osób, a blisko 3 tysiące zostało rannych. Hezbollah uważa, że stoi za tym Izrael. Właściciel marki z Tajwanu twierdzi, że to nie jego firma wyprodukowała te urządzenia. Licencjobiorcą jest firma z Węgier.

Pagery członków Hezbollahu eksplodowały. Trop prowadzi do Budapesztu, węgierska opozycja chce śledztwa

Pagery członków Hezbollahu eksplodowały. Trop prowadzi do Budapesztu, węgierska opozycja chce śledztwa

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS