Donald Trump przyciąga coraz większą liczbę młodych wyborców. "Ludzie są żądni nowej tożsamości narodowej"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS
Donald Trump przyciąga coraz większą liczbę młodych wyborców. "Ludzie są żądni nowej tożsamości narodowej"
Donald Trump przyciąga coraz większą liczbę młodych wyborców. "Ludzie są żądni nowej tożsamości narodowej"
Justyna Zuber/Fakty o Świecie TVN24 BiS
Donald Trump przyciąga coraz większą liczbę młodych wyborców. "Ludzie są żądni nowej tożsamości narodowej"Justyna Zuber/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Donald Trump w zaciętej walce o prezydenturę intensywnie zabiega o młodszych wyborców. I trzeba przyznać, że odnosi tu coraz większe sukcesy. O ile w wyborach 2020 roku spośród wyborców przed 30. rokiem życia na Joe Bidena zagłosowało prawie 60 procent, a na Trumpa - 35 procent, to teraz - według sondażu Ipsos - te proporcje wynoszą zaledwie 29 do 26 dla Bidena. Reszta nie popiera żadnego kandydata. Co więcej, rośnie liczba młodych wyborców, którzy stanowczo deklarują się jako republikanie. Czym przyciąga ich Trump?

Isayah Turner nie jest stereotypowym wyborcą Donalda Trumpa. Pracuje ze zwierzętami, ma kolczyki w uszach i 23 lata. W ostatnią sobotę jechał ze swoją matką dwie godziny z Milwakee do Green Bay w stanie Wisconsin, by być na wiecu swojego politycznego idola. - Nie widzę ryzyka dla demokracji, bo niezależnie od tego, co się stanie, jeśli zostanie wybrany, będzie rządził przez cztery lata i koniec. Wydaje mi się, że on chce po prostu zrobić wszystko, co może, żeby w tym czasie spróbować sprowadzić nas na właściwą drogę - mówi Isayah Turner, 23-letni zwolennik Donalda Trumpa.

Isayah popiera postulaty Trumpa dotyczące nowych odwiertów ropy naftowej, zamknięcia południowej granicy dla imigrantów i utrzymania dostępu do broni. Nie jest w tym odosobniony. - Jeśli Biden zostanie ponownie wybrany, ani przez sekundę nie uwierzę, że naprawdę wygrał - zapowiada Turner.

Chłopak reprezentuje coraz większą, coraz bardziej znaczącą grupę wyborców byłego prezydenta - generację Z. To pokolenie ma szansę zadecydować w listopadzie o tym, kto na kolejne cztery lata zamieszka w Białym Domu. - Gdy zacząłem interesować się polityką w wieku 15 lat i stałem się zwolennikiem Donalda Trumpa, byłem w mniejszości. Byłem wyrzutkiem. Teraz, patrząc na rówieśników na kampusach uniwersyteckich, dochodzę do wniosku, że młodzi ludzie, tacy jak ja, odgrywają coraz większą rolę w kampanii Trumpa - mówi Henry Wied, 24-letni zwolennik Trumpa , członek młodych republikanów.

"Nie chcę, byśmy wysyłani żołnierzy na wojnę z Rosją"

To, że przedstawiciele grupy wiekowej 18-29 lat coraz bardziej skłaniają się w stronę republikanów pokazują też badania. Według sondażu instytutu polityki Uniwersytetu Harvarda sprzed kilku dni, gdyby wybory odbyły się teraz, za Joe Bidenem zagłosowałoby 45 procent młodych dorosłych, za Donaldem Trumpem - 37 procent. Jeszcze 4 lata temu, w podobnym okresie kampanii, ta różnica wynosiła aż 23 punty procentowe na korzyść obecnego prezydenta. - Sądzę, że to efekt frustracji związanej z obecną administracją. Myślę, że ludzie są żądni nowej tożsamości narodowej z prezydentem Trumpem na czele - komentuje Wied.

ZOBACZ TEŻ: Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Erozję poparcia w tej grupie demograficznej pogłębiły - jak analizuje Reuters - obawy dotyczące wojny - z jednej strony młodzi Amerykanie boją się wsparcia dla Izraela w jego wojnie z Hamasem, z drugiej, zbytniego zaangażowania w wojnę Ukrainy z Rosją. - Mamy coraz wyższe ceny żywności, ceny energii. Myślę, że chodzi też o politykę zagraniczną. Nie chcę, by mój syn brał udział w jakiekolwiek wojnie. Nie chcę, byśmy wysyłali żołnierzy na wojnę z Rosją, ja nie chcę jechać, oni nie chcą jechać. Ludzie chcą pokoju - mówi Jonathan Boyer, 25-letni zwolennik Donalda Trumpa. Jest też kwestia wieku Joe Bidena. Jego dotychczasowi wyborcy również uważają, że stanowi to problem.

Czy generacja Z przesądzi o wynikach wyborów w USA?

- Niepokoi mnie wiek Bidena. Wiele osób o tym mówi, porównując go do Trumpa, ale prawda jest taka, że ten drugi jest tylko trzy lata młodszy - zwraca uwagę William Joyner, wyborca demokratów.

ZOBACZ TEŻ: Prezydent Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem w Nowym Jorku

Reuters przeprowadził rozmowy z 20 osobami poniżej 30. roku życia, które 2 kwietnia przyszły na spotkanie z Donaldem Trumpem. Żadna z tych osób nie przejęła się jego sprawami karnymi.

- Ludzie, którzy nie lubią Trumpa, nigdy nie chcą rozmawiać. Ucinają każdą dyskusję. Myślę, że to jest główny problem. Ludzie nie są otwarci na słuchanie. Uważają, że jeśli ktoś lubi byłego prezydenta, to musi być okropną osobą i już - mówi Briauna Bonilla, 21-letnia zwolenniczka Donalda Trumpa.

Sztab Trumpa postrzega młodych ludzi jako jedną z trzech grup, która może dać największe zyski w listopadowych wyborach, obok grupy wyborców ciemnoskórych i pochodzenia latynoskiego. Mając na celu szczególnie względy młodych mężczyzn, Trump pojawił się niedawno na konwencji sneakersów w Filadelfii, gdzie wystawił na sprzedaż swoje złote buty "Never Surrender High-Tops".

Autorka/Autor:Justyna Zuber

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

- Ja nie jestem za karą śmierci, ale chciałabym, żeby on przeżył to, co przeżyła moja córka - tak mówi matka Anastazji, 27-letniej Polki, zgwałconej i zamordowanej na greckiej wyspie Kos. Anastazja pracowała tam w hotelu. Oskarżonemu o jej zabójstwo grozi dożywocie.

Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocie

Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocie

Źródło:
Fakty TVN

Psychologowie, nauczyciele i obrońcy praw dzieci piszą list i wyjaśniają, dlaczego tak ważna jest edukacja zdrowotna i dlaczego dziecko musi uczyć się reagować na niewłaściwe zachowania oraz je nazywać. A w dyskusji o nowym przedmiocie warto zapytać o to, dlaczego ci, którzy krytykują edukację zdrowotną, najwyraźniej nie znają zapisów jej programu.

List w obronie programu edukacji zdrowotnej. "Nie każde dziecko ma dostęp do takiej wiedzy w domu"

List w obronie programu edukacji zdrowotnej. "Nie każde dziecko ma dostęp do takiej wiedzy w domu"

Źródło:
Fakty TVN

Pieniądze na odbudowę terenów zniszczonych przez powódź jeszcze nie dotarły do wszystkich miejsc, w których są niezbędne. Nie wszystkie samorządy zgłosiły wnioski o środki na remont i wyposażenie zalanych szkół. Ministerstwo Edukacji Narodowej przedłużyło termin składania wniosków o kolejny tydzień, do 6 grudnia. - Środki są zabezpieczone, wystarczy złożyć wniosek - apeluje Magdalena Roguska, Sekretarz Stanu w KPRM.

Trwa odbudowa na terenach zalanych przez powódź. Pieniądze wciąż nie dotarły do wszystkich potrzebujących

Trwa odbudowa na terenach zalanych przez powódź. Pieniądze wciąż nie dotarły do wszystkich potrzebujących

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- To jest bardzo smutna i niefortunna sytuacja. Wszystkie formalności zostały dopełnione, wszyscy dokładnie wiedzieli, co się dzieje i była zgoda. Następnie została podjęta taka politykierska decyzja - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej (Polska 2050). Odniosła się do decyzji przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Piotra Dudy, który wycofał zgodę na wynajęcie historycznej Sali BHP Szymonowi Hołowni. 

Pełczyńska-Nałęcz: to politykierska decyzja

Pełczyńska-Nałęcz: to politykierska decyzja

Źródło:
TVN24

Być może Wołodymyr Zełenski chce uprzedzić niektóre, bardziej niekorzystne dla Ukrainy, propozycje - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 generał Stanisław Koziej, były szef BBN. Odniósł się do słów prezydenta Ukrainy o możliwości przyznania członkostwa w NATO tej części Ukrainy, która jest pod jej kontrolą. Michał Przedlacki z "Superwizjera" stwierdził, że "to jest jedyna realna możliwość, żeby roztoczyć parasol bezpieczeństwa nad tymi terytoriami", jednak dodał, "nie wierzy, aby Zachód był w stanie to zapewnić Ukrainie".

"To jest ostatnia linia oporu politycznego Ukrainy w tej wojnie"

"To jest ostatnia linia oporu politycznego Ukrainy w tej wojnie"

Źródło:
PAP

Otwiera się nowy front walk na Bliskim Wschodzie. Potencjalnie bardzo zapalny, bo sytuację w rozbitej wojną Syrii cementowały do tej pory wpływy Rosji i Iranu. To dzięki ich pomocy przez lata u władzy utrzymywał się dyktator Baszar al-Asad. Ale w weekend rebelianci zaatakowali znienacka siły rządowe, zajęli Aleppo i część prowincji Hama. Czy to szczęśliwy scenariusz dla Syryjczyków?

Zaskakujący sukces rebeliantów. "Te siły mogą rozbić syryjską armię"

Zaskakujący sukces rebeliantów. "Te siły mogą rozbić syryjską armię"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Gruzini nie chcą oddać marzenia o Unii Europejskiej, nawet za cenę rewolucji. Piąty dzień na ulice Tbilisi i innych miast wylewają się tysiące ludzi, a rządząca partia zasłania się mundurowymi. Brutalne starcia przypominają protesty po wyborach na Białorusi. Ale w Gruzji żywe jest inne porównanie. I protestujący, i władza odwołują się do dekady historii Ukrainy - Gruzini mówią o Majdanie, a rząd straszy rosyjską agresją.

"Należymy do Europy i to nasze bardzo podstawowe żądanie"

"Należymy do Europy i to nasze bardzo podstawowe żądanie"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS