W poszukiwaniach "drugiego Andrzeja Dudy" prezes PiS-u na razie jest niezdecydowany. Lista ma się zawężać, a niemal rzutem na taśmę do gry wchodzi samorządowiec. To Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli. On sam przekonuje, że nie ma takiej ambicji, ani planów.
- Ja bardzo wysoko cenię pana profesora. Wyjątkowo utalentowany człowiek. Sądzę, że z wielką przyszłością. Tylko jest takie pytanie, czy jest w stanie wygrać, szczególnie w drugiej turze - powiedział Jarosław Kaczyński o ewentualnej kandydaturze Przemysława Czarnka w wyborach.
Kandydat PiS-u, żeby wygrać w drugiej turze, musiałby mieć szansę także na głosy umiarkowanego elektoratu. Przemysław Czarnek to polityk skrajny. Tylko prawybory w PiS-ie wygrałby z łatwością. Ma za to dużą chęć na kandydowanie. Tak dużą, że nie ma skrupułów, by zorganizować polityczne spotkanie w kościele.
- Ja nie wiem, czy mam czarnego konia czy może białego. W tej chwili są badania - oświadczył prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Długo "czarnym koniem" wśród PiS-owskich kandydatów na kandydata wydawał się Karol Nawrocki, szef Instytutu Pamięci Narodowej, który - jak liczy PiS - miałby przyciągnąć także zwolenników Konfederacji. - Urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej to ogromny zaszczyt i wielka sprawa. To jest rzecz naturalna - przyznaje Karol Nawrocki.
Gwarancję współpracy i lojalności wobec PiS-u dawałby kandydat taki jak Andrzej Duda. Duże szanse ciągle ma Tobiasz Bocheński. Jest w PiS-ie, jest i ma być lojalny wobec PiS-u, i nie jest skrajny. Mógłby obiecywać umiarkowanie, łączenie i wspólnotę, jak kiedyś Andrzej Duda.
Lucjusz Nadbereżny w PiS-ie jest po prostu znany
- Jest też taki głos, że jest jakiś taki fajny kandydat, o którym jeszcze nie wiemy - zdradza Marcin Horała, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Jest jeszcze ktoś, o kim aż tak dobrze myśli i mówi Jarosław Kaczyński. To Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli. - Naprawdę wspaniały ród. Kiedyś by się powiedziało, że książęta. Dzisiaj inne czasy, ale miejmy nadzieję, że kiedyś będzie królem - mówi prezes PiS.
"Musi być młody, wysoki, okazały, przystojny. Wyborcy te wymogi wizerunkowe stawiają wysoko. Musi mieć rodzinę" - tak Jarosław Kaczyński opisywał jego zdaniem idealnego kandydata PiS-u. A tak mówił o Lucjuszu Nadbereżnym: "mamy do czynienia z tym niezwykłym panem, który tutaj stoi obok mnie i jego niezwykłą małżonką, ale także z tym małżeńskim dorobkiem wspaniałym".
Lucjusz Nadbereżny w PiS-ie jest po prostu znany i znany z tego, że wie, jak zdobywać przychylność Jarosława Kaczyńskiego. "Fakty" TVN zapytały Lucjusza Nadbereżnego o bycie kandydatem na kandydata PiS-u. - Jeżeli ktokolwiek w takim kontekście wymienia moje imię i nazwisko, i widzi moją osobę, to ja mogę tylko bardzo serdecznie podziękować. Jest, oczywiście, mi bardzo miło w tym zakresie, ale jeszcze raz podkreślę, że ja żadnych takich planów, ani takiej ambicji osobistej, nie mam - odpowiada prezydent Stalowej Woli.
Jarosław Kaczyński nie wykluczył ujawnienia kandydata przede wszystkim swojego, i partii, w drugiej połowie listopada.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24