Uchwała akcjonariuszy Orlenu nie jest jeszcze przyjęta, ale jeśli tak się stanie, to otworzy drogę do naprawienia szkód wyrządzonych spółce przez poprzedni zarząd z Danielem Obajtkiem na czele. Orlen wydał na przykład półtora miliarda złotych na ropę, której nigdy nie dostał, a przy okazji fuzji z Lotosem - jak wylicza Najwyższa Izba Kontroli - aktywa sprzedano za co najmniej 5 miliardów złotych poniżej wartości.
Tak Jarosław Kaczyński broni Daniela Obajtka, byłego prezesa Orlenu. - Ponieważ dzisiaj mamy kondominium niemiecko-rosyjskie w Polsce, to stąd te śledztwa i te ataki - mówi prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Nie żadne kondominium czy mityczny spisek niemiecko-rosyjski, ale nadzwyczajne walne zgromadzenie Orlenu, które zapowiada uchwałę w sprawie roszczeń o naprawienie szkód wyrządzanych przy sprawowaniu zarządu. Na liście odpowiedzialnych jest między innymi Daniel Obajtek.
- Trzeba brać Obajtka za kieszeń, trzeba brać Obajtka za portfel i niech Obajtek oddaje teraz pieniądze, jak podejmował niewłaściwe, chybione, niezgodne z prawem decyzje - komentuje poseł Lewicy Tomasz Trela. - Drenowano tę spółkę na wszelkie możliwe sposoby - uważa Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii.
CZYTAJ TAKŻE: Potężne straty Orlenu. Koncern podaje kwoty
Politycy koalicji rządzącej przypominają skandale za czasów Obajtka - na przykład przy fuzji Orlenu z Lotosem i sprzedaży części majątku. - Ja przypomnę, rafinerię i stacje Lotos sprzedano za bezcen, poniżej, mocno poniżej wartości - wymienia Dariusz Joński, eurodeputowany Koalicji Obywatelskiej.
"Niegospodarność" za czasów Obajtka
Właśnie dokonano też pierwszego aresztowania w sprawie szwajcarskiej spółki Orlenu, OTS, gdzie w niejasnych transakcjach zakupu wenezuelskiej ropy przepadł ogromny majątek. - Zarzuty związane z kontraktami, trzema kontraktami na dostawę ropy, która nie została dostarczona spółce - przekazuje Mateusz Martyniuk z Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Zarzuty usłyszał Filip W. - były dyrektor wykonawczy spółki. Prokuratura ciągle jednak szuka innych szefów OTS. A sam Daniel Obajtek jest europosłem i bryluje w prawicowych mediach jako ktoś w rodzaju męża opatrznościowego czy Mesjasza biznesu, niesłusznie prześladowanego przez ciemne siły nowej władzy.
Europoseł PiS powtarza, że za jego czasów Orlen zarabiał krocie. Pytanie tylko, czy to dzięki talentowi Obajtka, czy to głównie zasługa ówczesnej koniunktury światowej. - Był kryzys na świecie, potężny wzrost cen i to jest główny powód tego, że zyski Orlenu rosły - ocenia ekonomista Marek Zuber.
Zaniżanie cen paliw, nieuzasadnione wydatki, także reprezentacyjne, niekorzystne decyzje, a także sprawa właśnie Orlen Trading Switzerland - wylicza w piśmie Orlen. - Ja nie mam żadnej wątpliwości, że Daniel Obajtek jest zadowolony. Zarobił miliony złotych, teraz siedzi w europarlamencie i śmieje się z problemu innych - mówi Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej.
Problem to na przykład inwestycja z czasów Obajtka - fabryka chemiczna Olefiny III, której koszt wzrósł z 13,5 do 25 miliardów złotych. Skandal z wenezuelską ropą to 1,5 miliarda złotych straty - wylicza prokuratura. Najwyższa Izba Kontroli podaje, że przy fuzji z Lotosem aktywa sprzedano co najmniej 5 miliardów złotych poniżej wartości.
Tymczasem prezes PiS dalej chwali Daniela Obajtka. - Dokonał w sensie pozytywnym prawdziwego cudu - mówi Jarosław Kaczyński.
Cudowne jest na pewno jego oświadczenie majątkowe - jako prezes Orlenu Daniel Obajtek zarobił ponad dziewięć milionów złotych i jeszcze ponad milion w radzie nadzorczej spółki zależnej. Do tego piętnaście tysięcy euro miesięcznie od węgierskiej firmy budowlanej powiązanej z Viktorem Orbanem. Teraz ma sutą pensję europosła. Jakieś czterdzieści tysięcy złotych.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP