Za rządów PiS służby chciały wiedzieć, jak prezes Orlenu prowadzi interesy. Było o środkach czystości wysłanych do Watykanu na początku pandemii, a także o pustym samolocie wracającym z Chin. Mimo wniosków funkcjonariuszy CBA o skierowanie sprawy do zbadania przez prokuraturę raport nie trafił do śledczych. Zdaniem Magdaleny Sroki, szefowej komisji śledczej ds. Pegasusa, Daniel Obajtek miał nad sobą "parasol ochronny".
"Vampiryna" to kryptonim tajnej operacji CBA podsłuchiwania Adama Buraka - członka zarządu Orlenu i jednego z najbardziej zaufanych ludzi Daniela Obajtka. Obaj panowie często rozmawiali przez telefon, zatem CBA zdobyło bogatą dokumentację tego, co mówili i co robili szefowie największego polskiego koncernu. Stenogramy rozmów opublikował dziennikarz Onetu. - To co najmniej scenariusz na dobry film sensacyjny. Czyta się to jak dobrą powieść - podkreśla Jacek Harłukowicz, dziennikarz Onetu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Operacja "Vampiryna". Obajtek nagrywany przez CBA. "To historia jak z powieści sensacyjnej"
Jeden z rozdziałów analizy podsłuchów CBA w Orlenie nosi tytuł "Podejrzenia popełnienia przestępstwa niegospodarności, nadużycia zaufania oraz działania na szkodę spółki". Opisuje, jak szefowie Orlenu w czasie pandemii chcieli kupić maseczki ochronne od Andrzeja Izdebskiego - handlarza bronią znanego z afery respiratorowej w Ministerstwie Zdrowia.
Orlen wyczarterował należący do LOT-u samolot, którym z Chin miały zostać przywiezione maseczki. Samolot z Polski poleciał i wrócił z Chin pusty. Orlen miał stracić na tym przelocie od pół miliona do miliona dolarów. Ze stenogramu rozmowy wynika, że nie o straty finansowe martwili się szefowie Orlenu.
Daniel Obajtek: Adam, słuchaj, ale nie zaatakują mnie medialnie o to, że pusty samolot przyleci? Adam Burak: Nikt o tym nie wie, więc spokojnie. Daniel Obajtek: Dobra, to na razie.
- Mieliśmy do czynienia z niekompetentnymi ludźmi. Tam, gdzie były wydawane pieniądze publiczne, nie sprawdzali, czy one są wydawane we właściwy sposób - alarmuje Agnieszka Pomaska, posłanka PO. - Nie można rządzących, czy takie osoby jak prezes PKN Orlen, pociągać do odpowiedzialności za to, że jako państwowiec chciał, żeby państwo reagowało - ocenia Jacek Ozdoba, poseł Suwerennej Polski.
"Parasol ochronny"
Kolejna sprawa, którą podsłuchali agenci CBA, to - jak sami zatytułowali w raporcie - "Nieprawidłowości podczas organizacji transportu ze środkami ochrony osobistej dla Watykanu, które mogą skutkować działaniem na szkodę spółki Orlen".
8 maja 2020 roku, w szczycie pandemii, Orlen wysłał do Watykanu konwój tirów ze środkami ochrony: dziesiątki tysięcy litrów płynów do dezynfekcji, kilkaset tysięcy maseczek ochronnych i dziesięć tysięcy kombinezonów za ponad trzy miliony złotych, gdy w Polsce brakowało tego wszystkiego, ale zamierzony efekt był.
Daniel Obajtek: Franciszek wie, że już Orlen ma dać płyn i wyobraź sobie, że Franciszek... Adam Burak: Papież? Daniel Obajtek: Dziękował prezydentowi. Papież.
- To był rok wyborczy. Andrzej Duda starał się o reelekcję, a Daniel Obajtek bardzo go w tym wspierał - zaznacza Jacek Harłukowicz.
W oświadczeniu o doniesieniach Onetu Daniel Obajtek napisał, że to mieszanina kłamstw i półprawd. - Mieli publiczne pieniądze, wyrzucali je w błoto - uważa Tomasz Trela, poseł Nowej Lewicy. Mimo wniosków funkcjonariuszy CBA o skierowanie sprawy do zbadania przez prokuraturę raport nie trafił do śledczych. - Polityczny parasol ochronny, mimo zbierania grubych materiałów dowodowych na Daniela Obajtka, był rozpostarty bardzo szeroko - mówi Magdalena Sroka, posłanka PSL-Trzeciej Drogi.
Magdalena Sroka - szefowa komisji śledczej do spraw Pegasusa - zamierza przyjrzeć się raportowi w trakcie posiedzenia komisji. Zapewnia, że tym razem - jeśli doniesienia się potwierdzą - sprawa trafi w końcu nie tylko do prokuratury, ale też do sądu.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Grupa Azoty/X