Dramatyczne kulisy kontrofensywy ukraińskich żołnierzy w opisie polskiego medyka bojowego. - Chcielibyśmy płakać, ale nie mamy czym. Nie daliśmy rady zabrać poległych - relacjonuje Damian Duda. Jego poświęcenie docenił niedawno prezydent Zełenski.
To była dramatyczna akcja ratunkowa Fundacji "W międzyczasie". Polski medyk pola walki Damian Duda - razem ze swoim kolegą - przez siedem kilometrów nieśli rannego, a Rosjanie ich atakowali i ścigali. "Chcielibyśmy płakać, ale nie mamy czym. (...) Nie daliśmy rady zabrać poległych, ale wrócimy po nich. Swoich się nie zostawia" - tak poruszająco napisał pan Damian. Redakcji "Faktów" TVN opowiedział też o tej misji. - Niestety, nie obyło się bez ofiar, bez osób rannych, niestety, poległych. Poległych nie mogliśmy zabrać. Rannych siedem kilometrów, pod ostrzałem rosyjskim, wycofywaliśmy z pola walki. Stabilizowaliśmy ich życie, tak naprawdę próbując samemu nie zginąć. Dzisiaj wracamy po poległych - mówi Damian Duda, ratownik pola walki. Teraz są na zaporoskim odcinku frontu. Wcześniej byli między innymi w okolicach Bachmutu.
Prezydent Zełenski niedawno opublikował nagranie z okazji Dnia Konstytucji. Obok Ukraińców, których uhonorował, jest Polak - właśnie Damian Duda. Grupa "Białe anioły" to jedni z tych, którzy wywożą cywilów spod ostrzałów. Założyli ją ukraińscy policjanci z obwodu donieckiego. - Wszyscy musimy jasno to zrozumieć, rosyjskie siły na południu i wschodzie Ukrainy robią wszystko, żeby zatrzymać naszych wojskowych. Każde tysiąc metrów postępu, każdy sukces każdej bojowej brygady zasługuje na wdzięczność - podkreślił prezydent Ukrainy. Realia wojny - od jej wybuchu - też się znacznie zmieniły. - Bardzo ważne jest opanowanie nowych umiejętności. W przeciwnym razie zostaniemy w tyle i dojdzie do nieszczęścia. To inna wojna niż jeszcze trzy miesiące temu. Nie możesz stać w miejscu - ostrzega Żadan, ukraiński żołnierz.
Siła i determinacja
- Władimir Putin tak naprawdę już poniósł klęskę (...). Przypomnijmy, że chciał wymazać Ukrainę z powierzchni ziemi, z map, zakończyć jej niepodległość. Chciał wcielić jej ziemie do Rosji. To się jednak nie udało i myślę, że już się nie uda - jest zdania Antony Blinken, amerykański sekretarz stanu. Naczelny dowódca sił zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny w wywiadzie dla "The Washington Post" mówił między innymi o odzyskaniu Krymu. - Jak tylko będę miał środki, coś zrobię. Mam to gdzieś, nikt mnie nie powstrzyma - zapewnił.
Jedna z wiosek w obwodzie sumskim leży zaledwie dwa kilometry od granicy z Rosją. Mimo ciągłych ataków część mieszkańców nie chce się ewakuować. - Już się do tego przyzwyczailiśmy. Wiemy, kiedy strzelają nasi. Kiedy atakują tamci, chowamy się. Każdy się wtedy boi. To, że stoję, jak wybucha, znaczy, że to nasi - wyjaśnia Serhij, mieszkaniec Iskryskiwszczyny.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN