Wracają pytania o program Kondor. Zgodnie z dumną nazwą - miał dodać nowych skrzydeł naszemu lotnictwu morskiemu, co de facto sprowadza się do zakupu nowych śmigłowców pokładowych. Na papierze ruszył pięć lat temu i wygląda na to, że nikt już o nim nie pamięta.
Śmigłowiec SH-2G ma możliwość lądowania na okrętach, ale jego służba niebawem się skończy. Już dawno nie jest produkowany. Program wymiany na nowe ruszył pięć lat temu, został nazwany Kondor, ale wszyscy o tym zapomnieli, łącznie z ówczesnym szefem MON Mariuszem Błaszczakiem. - Gdybyśmy dalej rządzili, to byłyby i śmigłowce pokładowe - zapewnia.
W programie ogłoszonym w czasie rządów PiS nic się nie wydarzyło - przez wiele lat rządów PiS. - Zgłosili się pierwsi chętni do zaoferowania marynarce tego śmigłowca, natomiast on rzeczywiście w pewnym momencie wyhamował - przyznaje Łukasz Zalesiński z miesięcznika "Polska Zbrojna". Trwają w resorcie obrony narodowej prace analityczne, koncepcyjne - zapewnia płk Grzegorz Polak z Agencji Uzbrojenia Wojskowego.
Analiza trwa piąty rok. Za cztery lata co rok do służby zaczną wchodzić trzy nowe fregaty w ramach programu "Miecznik". Problem w tym, że na razie nikt nie ma pomysłu na to, co będzie na nich lądować. Władza obwinia poprzedników. - Jest problem zerwanego kontraktu na śmigłowce wielozadaniowe, który zerwał pan Macierewicz, i skutki tego odczuwamy, niestety, do dziś - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej i wicepremier.
Nowego śmigłowca w ramach programu Kondor nie będzie
Dla PiS-u śmigłowce nie były ważne, dla wojska są bardzo ważne. - Nie bardzo rozumiem zainteresowanie śmigłowcami, które z punktu widzenia operacyjnego dla polskich sił zbrojnych mają dziesięciorzędne znaczenie - komentował w 2017 roku Bartosz Kownacki, ówczesny wiceminister obrony narodowej z PiS.
SH-2G mogą wykrywać i zwalczać torpedami okręty podwodne, ale nie tylko. - Potrafią rozpoznawać, wskazywać cele, które znajdują się poza horyzontem, co z punktu widzenia załogi okrętu jest kluczowe, ponieważ radary okrętowe tak daleko nie sięgają - wymienia Łukasz Zalesiński.
Niedawno lotnictwo Marynarki Wojennej zostało wyposażone w cztery nowe, wielozadaniowe śmigłowce AW-101. Na okrętach jednak nie wylądują. - Są po prostu autentycznie za duże i za ciężkie - zwraca uwagę kmdr por. rez. Wiesław Goździewicz, były szef Biura Prawnego, Centrum Szkolenia Sił Połączonych NATO.
CZYTAJ TEŻ: Misja Tango Scramble coraz częściej nad Bałtykiem. "Trzeba być zawsze w pełnej gotowości"
Sztab Generalny na pytania "Faktów" TVN odpowiada, że śmigłowca w ramach programu Kondor nie będzie. Maszyny mają być dobrane w ramach programu dostaw nowych fregat. - Ja naprawiam wiele po moich poprzednikach i będę naprawiał - zapewnia minister obrony narodowej.
Wojsko Polskie posiada cztery śmigłowce SH-2G. Nie wszystkie są sprawne. Najmłodszy z nich został wyprodukowany 30 lat temu.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN