Viktor Orban chce się "trzymać z daleka" od wojny w Ukrainie, ale kupuje rosyjskie surowce. Twierdzi, że Węgry nie chcą stać "narodem mieszanej rasy". To wywołuje oburzenie w Europie. Także rząd Zjednoczonej Prawicy ma dość premiera Węgier, choć długo trzymał z Orbanem przeciwko Komisji Europejskiej.
"Chętnie mieszamy się ze sobą, ale nie chcemy stać się narodami mieszanej rasy" - to mógłby być cytat z Josepha Goebbelsa, nazistowskiego ministra propagandy, ale jego autorem jest premier Węgier Viktor Orban. - Jest świat mieszanych ras i jest nasz świat. Na przykład w Kotlinie Karpackiej nie jesteśmy mieszaną rasą. Jesteśmy po prostu mieszanką narodów żyjących w naszej własnej, europejskiej ojczyźnie - powiedział Orban.
Słowa wypowiedziane w rumuńskiej Transylwanii, na spotkaniu ze społecznością węgierską, pokazują ewolucję Viktora Orbana. Na znak protestu odeszła jego wieloletnia doradczyni. - Nigdy nie uważałam, że jest rasistą i antysemitą. Jego odpowiedzialność jest jednak ogromna - stwierdziła Zsuzsa Hegedus.
Orban mógł przeprosić za swoje słowa, ale nie zrobił tego. W czasie godzinnego przemówienia żartował z Holokaustu i przekonywał, że Ukraina przegra wojnę z Rosją. Pierwszy raz tak otwarcie skrytykował Polskę. - My, Węgrzy, postrzegamy tę wojnę jako wojnę między dwoma narodami słowiańskimi, od której chcemy się trzymać z daleka. Ale Polacy postrzegają to jako wojnę, w którą oni też są zaangażowani. To jest ich wojna i prawie w niej walczą - stwierdził Viktor Orban.
- Drogi Węgier i Polski się rozeszły - ocenił w piątek Mateusz Morawiecki. To krótki komentarz szefa polskiego rządu, który do niedawna blisko współpracował z rządem Orbana. Taka zmiana w polityce to rewolucja i koniec ważnej epoki w polityce zagranicznej naszego kraju.
- Jak wzywaliśmy, żeby dali spokój sobie z Orbanem, bo ruskie wojska stały już na granicy, to oni szczerzyli zęby ze śmiechu i mówili, że to jest super sojusz, że nam to pomaga w Unii Europejskiej - przypomina Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Kraj na cenzurowanym
W Unii tylko dwa kraje pozostają na cenzurowanym: Polska i Węgry. Zarzuca się im łamanie zasad demokracji i brak poszanowania dla praworządności. To - do tej pory - było mocnym spoiwem łączącym PiS i Fidesz. - Viktor Orban stawia się poza nawiasem cywilizowanej polityki - uważa Jarosław Gowin.
Szef węgierskiej dyplomacji - w samym środku wojny - pojechał na Kreml rozmawiać o dostawach gazu. Orban pod każdym względem uzależnił swój kraj od Putina. - Warszawa i Budapeszt stoją po odmiennych stronach barykady. I tutaj współpracy raczej spodziewać się nie można - zauważa profesor Bogdan Góralczyk z Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego, długoletni dyplomata na Węgrzech.
- To, że Orban miał tak silną pozycję wśród partii takich jak PiS, bardzo ośmieliło także Moskwę do agresywnych działań - twierdzi Donald Tusk. Orban, co podkreślają politolodzy, mówi językiem Putina. Już dawno obrał kurs na Wschód.
Autor: Jacek Tacik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24