Wojskowy sprzęt na wystawie, a wojskowe samoloty na ziemi. Su-22 i MIGi-29 od lipcowej katastrofy wciąż nie latają. Oficjalnie nie wiadomo, czy to przez problem z katapultą. Oficjalnie wiadomo, że to nie jedyny problem w polskiej armii.
W Kielcach odbywa się Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego. Kilkuset wystawców, światowe koncerny i najnowszy sprzęt - także ten, który używany jest przez polskie wojsko. - Poprad jest nowym sprzętem w naszej armii - mówi st. kpr. Marek Kiżewski, dowódca Samobieżnego Przeciwlotniczego Zestawu Rakietowego. Są też czołgi, moździerze czy śmigłowce. Wiele nowości.
Targi odwiedził prezydent, ale żadne deklaracje zakupu konkretnego sprzętu nie padły. Andrzej Duda mówił tylko, że polska armia potrzebuje nowoczesnych rozwiązań i technologii. A zdaniem prezydenta, wsparcia wymaga szczególnie Marynarka Wojenna.
- To jest jedna z kwestii najważniejszych. Dzisiaj polska Marynarka Wojenna operuje nawet na 40-letnich jednostkach - mówił prezydent.
Tak źle nie było od dawna
O zakupie śmigłowców czy modernizacji Sił Powietrznych prezydent już nie mówił. A zdaniem ekspertów tak zlej sytuacji w polskim lotnictwie wojskowym jeszcze nie było.
Od dwóch miesięcy połowa samolotów bojowych jest uziemiona. Polskiego nieba chronią tylko F-16. - To niewątpliwie osłabia gotowość Sił Zbrojnych. Z drugiej strony maszyny Su-22 czy M-G-29 to takie konie robocze, jeśli chodzi o szkolenie wojska polskiego - ocenia Mariusz Cielma z pisma "Nowa Technika Wojskowa".
W obu typach maszyn zamontowano taki sam fotel katapultowy. Dlatego po lipcowej katastrofie MIG-29, w której zginął pilot - samoloty te zaparkowały w hangarach. Zarówno władze resortu jak i śledczy nie zdradzają, czy wykryto problem z fotelami.
Nie wiadomo też jak długo blisko pięćdziesiąt maszyn będzie musiało zostać na ziemi. - Bezpieczeństwo pilotów jest rzeczą absolutnie priorytetową. I jeśli są jakieś wątpliwości, to te loty na MiG-ach czy Su-22 po prostu się nie rozpoczną - mówi Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony narodowej.
Ministerstwo obrony na razie nie zdradza czy przygotowuje plan awaryjny - na przykład zakup samolotów używanych, gdyby MiG-i musiały długo czekać na powrót do służby.
Według władz resortu, samoloty F-16 na razie wystarczą do ochrony polskiego nieba. Polska ma 48 takich maszyn.
Autor: Dariusz Prosiecki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24